6.3 C
Chicago
sobota, 20 kwietnia, 2024

Czy Rzeszów stać na awans żużla?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Stal Betad Leasing Rzeszów po pierwszej rundzie jest trzecia. Siedem zwycięstw, w tym pięć u siebie i dwie wyjazdowe porażki, to fajny bilans. Co dalej ze stalowcami? Jak im pójdzie w drugiej części sezonu?

 

Na czele klasyfikacji Lokomotiv Daugavpils, który ma dwa punkty więcej (16), drugi jest rewelacyjny Orzeł Łódź, który podobnie, jak Stal ma 14 oczek, ale jedno spotkanie mniej i od Łotyszy i od teamu znad Wisłoka. Stalowcy, którzy u siebie nikomu nie dają sobie w kaszę dmuchać, mają ambicję, aby Rzeszów pozostał twierdzą już do końca sezonu. Co bardziej optymistycznie nastawieni kibice po cichu liczą, że ich pupile w kolejnej części sezonu powalczą o pierwsze dwa miejsca premiowane jazdą w finale Nice Polskiej Ligi Żużlowej, z których można się dostać do elity. Bezpośrednio, czyli po wygraniu finału lub po barażu z przedostatnią drużyną PGE Ekstraligi.

 

Dodatkowym zastrzykiem optymizmu była informacja po pozyskaniu do współpracy dwóch poważnych inwestorów, spłata zobowiązań za sezon 2015 i w konsekwencji zmiana nazwy drużyny na Stal Betad Leasing. Szefowie klubu i zawodnicy studzą ten optymizm, bo zdają sobie sprawę, że do końcowego sukcesu jeszcze bardzo daleka droga i że rywale są zwyczajnie bardzo mocni, silniejsi pod względem sportowym i finansowym. W dodatku od niedzielnej kolejki rozdawane będą bonusy, które mogą sporo namieszać w tabeli. Ale nie od razu…

 

– Jestem bardzo zadowolony z postawy naszej drużyny w pierwszej części sezonu, choć były drobne potknięcia, ale one w żaden sposób nie rzutują na końcową ocenę naszej jazdy – ocenia pierwsze dziewięć pojedynków w wykonaniu stalowców trener Janusz Ślączka. Coach „Żurawi” zapewnia, że jego Stal pod względem sportowym stać na skuteczną rywalizację z faworytami ligi, za których uchodzą Lokomotiv i Orzeł. – Uważam, że dysponujemy takim potencjałem, który pozwala nam walczyć o zwycięstwa z każdym zespołem w tej lidze. Nie pompujmy jednak balona, tylko zapytajmy prezesa, jaki jest nasz budżet, co ma w portfelu, czy jako klub dysponujemy środkami, które pozwolą nam jeździć do końca sezonu w najmocniejszym składzie? Bez kasy możemy bowiem tylko pomarzyć o dobrym wyniku. Taka jest prawda, takie są realia… – uważa Ślączka. – Oceniam, że nasz zespół uzyskał do tej pory bardzo dobry wynik, ale właśnie taki był plan, takiej jazdy się spodziewałem, liczyłem na nią – twierdzi Andrzej Łabudzki, prezes spółki Speedway Stal Rzeszów.

 

A co z ekstraklasą? – zapytaliśmy prezesa Łabudzkiego? – Na razie o ekstralidze jeszcze nie myślę. Bardziej zależy mi na tym, aby najpierw zbudować skład – jak za dawnych lat – w którym trzon drużyny na pozycjach seniorów i juniorów stanowią nasi wychowankowie. Owszem, możemy się wspomagać dwoma żużlowcami z zagranicy, ale podstawową siłę mają stanowić nasi sportowcy – twierdzi Andrzej Łabudzki. – Jeżeli taka szansa na awans pojawiłaby się już w tym sezonie, to nie mówię nie, ale musi to być koniecznie poparte finansami. O mocnym, stabilnym finansowaniu klubu, na co przykładów dostarczają nam zespoły obecnie startujące w elicie, decydują trzy podstawowe elementy – mówi szef rzeszowskiego klubu. – Pierwszym są sponsorzy, drugim kibice, a trzecim miasto. Pewne jest, że na kibiców na Podkarpaciu można liczyć, dowiódł tego miniony rok. Jeżeli chodzi o sponsorów, to jesteśmy na etapie budowania ich mocnej, stałej bazy; tego na tę chwilę, na ekstraligę jeszcze nie mamy. Jeżeli chodzi o pomoc miasta, to każda z obecnie jeżdżących w ekstraklasie drużyn otrzymuje od swoich miast minimum dwa mln zł. Nam takie kwoty na razie się nawet nie marzą. Musimy dobrze jechać i zbudować dialog z miastem na poziomie minimum dwóch milionów. Dopiero wtedy możemy mówić o mocnej drużynie w ekstralidze – kończy szef Speedway Stali.

 

W kontekście finału ligi i awansu do ekstraklasy, kapitalną kwestią jest status Lokomotivu w tej rywalizacji. Znów wraca sprawa i pytania, czy Łotysze w przypadku wygrania I ligi będą mogli jechać w polskiej elicie, czy – tak, jak do tej pory – nadal nie mają na to żadnych widoków. Owszem, Lokomotiv zapewne zrobi, co w jego mocy, aby wygrać Nice Polską Ligę Żużlową, bo to przecież sportowy sukces i premia finansowa, ale co dalej?…

 

TS/Marek Bluj aip, Fot. Bartosz Frydrych

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520