Kierowca na drodze w Kalifornii rozbił swoje ferrari, kiedy wykonał manewr, aby uniknąć zderzenia z szopem.
Ferrari 458, którym kierował mężczyzna, zjechało w nocy z niedzieli na poniedziałek z Brea Canyon Road w pobliżu autostrady nr 57 i utknęło w jarze. Kierowca powiedział Kalifornijskiemu Patrolowi Autostrad (CHP), że skręcił, żeby nie zderzyć się z szopem, który wybiegł na drogę.
Kierowcy nic się nie stało. CHP podkreśla, że nie znajdował się ani pod wpływem narkotyków, ani alkoholu. Drogocenny samochód został po jakimś czasie zabrany z miejsca wypadku przez pomoc drogową.
Ceny za Ferrari 458 zaczynają się od ok. 230 tys. dolarów.
(hm)