Rosyjskie lotnictwo po raz pierwszy skorzystało z bazy w Iranie do bombardowań pozycji w Syrii, podał rosyjski minister obrony narodowej.
Bombowce dalekiego zasięgu Tupolew-M3 oraz myśliwce Suchoj-34 ruszyły do akcji z irańskiej bazy Hamedan we wtorek. Jak podali Rosjanie bombardowano pozycje dżihadystów w rejonie Aleppo, Idlib oraz Deir al-Zour.
Informacja jest o tyle ważna, iż Iran jest głównym sprzymierzeńcem syryjskiego prezydenta w ty regionie. Teheran wspiera Damaszek od rozpoczęcia w Syrii wojny domowej w roku 2011.
Kilkanaście dni temu Rosja poprosiła Iran oraz Irak, by mogła wykorzystać ich przestrzeń powietrzną do odpalenia na Syrię pocisków manewrujących.
Rosyjskie samoloty oraz śmigłowce już od dłuższego czasu atakują pozycje powstańców w Syrii. Teraz do akcji włączono sześc potężnych bombowców Tu-22M3, znanych w nomenklaturze NATO jako „Backfire”, które operują z zachodniego Iranu. Do tej pory ruszały one do bombardowań z południowej Rosji. Do Iranu, jak podała strona rosyjska posłano też pewna ilość myśliwców.
Rosja w ostatnim czasie nasiliła bombardowania w Syrii,
Moskwa, jak oświadczył minister obrony tego kraju Siergiej Szojgu jest bliska zawarcia porozumienia z USA w sprawie bombardowań dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego. Rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu Elizabeth Trudeau oświadczyła w odpowiedzi: nie mamy nic nowego do ogłoszenia.
Kazimierz Sikorski(aip)