Służby ochraniające Władimira Putina zaprzeczyły, jakoby grupa feministek wtargnęła wczoraj na Kreml. Informowały o tym niektóre rosyjskie portale twierdząc, że kobiety rozwiesiły na jednej z kremlowskich baszt baner z napisem „Idea narodowa – feminizm”, a na zewnętrznej stronie murów – plakat z hasłem „200 lat rządów mężczyzn. Wystarczy”.
Akcja moskiewskich feministek była związana z obchodzonym wczoraj Międzynarodowym Dniem Kobiet. Chciały one zwrócić uwagę władz na nierówne traktowanie kobiet w życiu społeczno-politycznym Rosji. W trakcie pikiety policja zatrzymała cztery feministki i trzech dziennikarzy. Po złożeniu wyjaśnień wszyscy zostali zwolnieni. O ich akcji stało się głośno głównie za sprawą baneru zawieszonego na Narożnej Baszcie Arsenalnej. Tymczasem Federalna Służba Ochrony, która między innymi odpowiada za bezpieczeństwo Kremla, twierdzi, że nikt obcy nie przedostał się na teren chroniony i radzi, aby sprawdzono prawdziwość fotografii przedstawiającej baner feministek. Z kolei kobiety przekonują, że zdjęcie jest prawdziwe i rzeczywiście było na kremlowskiej wieży. W ich ocenie, FSO próbuje rozmyć całą sprawę, aby zrzucić z siebie odpowiedzialność za nieszczelności w ochronie Kremla.
Maciej Jastrzębski/Moskwa, AP Photo/Pablo Martinez Monsivais