Francuskie myśliwce przejęły u wybrzeży Bretanii dwa rosyjskie bombowce strategiczne. Incydent miał miejsce pod koniec września. Dzisiaj informacja o tym dostała się do wiadomości publicznej.
Rosyjskie maszyny najpierw zlokalizowali Norwegowie. Potem Rosjanie przelecieli w okolicach Szkocji by ostentacyjnie zbliżyć się do wybrzeży bretońskich. Bombowce leciały bardzo blisko granicy francuskiej przestrzeni powietrznej. To dwa samoloty tupu Tupolew 160-siąt nazwane przez NATO „Czarnymi łabędziami”. Do granicy Hiszpanii ich lot był śledzony przez myśliwce francuskie, później bombowce z czerwoną gwiazdą zostały przejęte przez samoloty hiszpańskie. Dalej Rosjanie udali się na północ w kierunku swoich baz. Według francuskich ekspertów takie prowokacyjne loty wynikają z dwóch powodów. Po pierwsze Moskwa chce sprawdzić możliwości obronne NATO i jak szybko lotnictwo państw członkowskich, że jest w stanie zareagować. Po drugie jest to demonstracja siły. Władimir Putin chce pokazać światu, po upadku Związku Radzieckiego Rosja jest znów potęgą militarną równą Amerykanom i, że może zaatakować w każdym miejscu na naszym globie.
Marek Brzeziński/Paryż