Międzypaństwowy Komitet Lotniczy niespodziewanie wydał komunikat w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Organizacja, która badała przyczyny tragedii z 10 kwietnia 2010 roku, przypomniała główne tezy swojego raportu. Komunikat jest reakcją na burzę, jaką w rosyjskich mediach wywołały niedawne wypowiedzi szefa polskiego Ministerstwa Obrony Antoniego Macierewicza, który według agencji TASS nazwał katastrofę smoleńską „aktem terrorystycznym”.
MAK w komunikacie opublikowanym na swoich stronach internetowych przypomniał, że dochodzenie w sprawie przyczyn katastrofy samolotu Tu-154M zostało przeprowadzone przez „niezależną komisję”, zgodnie z Konwencją o międzynarodowym lotnictwie cywilnym. W dokumencie wspomniano także, że w pracach komisji uczestniczyli: upełnomocniony przedstawiciel Polski, grupa polskich ekspertów, a także specjaliści z innych krajów. „Śledztwo zakończono 12 stycznia 2011 roku” – można przeczytać w komunikacie MAK. Dalej jest informacja o opublikowaniu raportu w tej sprawie i odesłanie do treści tegoż dokumentu.
W trakcie konferencji prasowej zwołanej w Moskwie w styczniu 2011 roku szefowa MAK Tatiana Anodina całkowitą odpowiedzialnością za katastrofę obarczyła załogę samolotu i lecących nim najwyższych urzędników państwowych Rzeczpospolitej. Wskazała jednocześnie na niedostateczne przygotowanie załogi do lądowania w trudnych warunkach.
Wypowiedź ministra Antoniego Macierewicza, dotycząca „aktu terrorystycznego” w związku z katastrofą smoleńską, wywołała zamieszanie w Rosji. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał tego typu sugestie „gołosłownymi”. Wiceprzewodnicząca komisji obrony Dumy Państwowej Irina Jarowa „bredniami”, a rzecznik Komitetu Śledczego Władimir Markin określił je jako „niedorzeczne i głupie”.
IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/em/magos