Roskosmos podejrzewa amerykańskich astronautów o świadome uszkodzenie statku Sojuz MS-09. Jednak część rosyjskich ekspertów twierdzi, że taka wersja wydarzeń jest mało prawdopodobna. Specjaliści wskazują przede wszystkim na błędy przy składaniu modułów statku na Ziemi w podmoskiewskim Korolewie.
Z informacji przekazanych przez dziennik „Kommiersant” wynika, że Rosyjska Agencja Kosmiczna poprosiła amerykańską NASA o współpracę w rozwikłaniu tej sprawy. 30 sierpnia rosyjscy kosmonauci pracujący na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej odkryli uszkodzenia w poszyciu statku Sojuz, które doprowadziły do rozhermetyzowania części mieszkalnej pojazdu.
Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przebywa obecnie dwóch Rosjan i czterech Amerykanów. Jak tłumaczą przedstawiciele Roskosmosu, jeden z amerykańskich astronautów jest chory.
Nadzwyczajna operacja przetransportowania mężczyzny na Ziemię obciążyłaby budżet Stanów Zjednoczonych. Jednak w przypadku ewakuacji stacji, związanej z rozhermetyzowaniem statku koszty rozkładałyby się równomiernie. Rosyjska Agencja Kosmiczna zwróciła się do NASA z prośbą o przekazanie materiałów wideo z części stacji nadzorowanych przez USA oraz o dane dotyczące parametrów życiowych astronautów. Część niezależnych specjalistów nie wierzy w taką wersję. W ich ocenie strona rosyjska w ten sposób będzie próbowała zatuszować własne błędy popełnione przy składaniu modułów Sojuza.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/as/