Rosyjskie władze rzeczywiście chcą rozszyfrowywać wszystkie dane w internecie. Według rozgłośni Echo Moskwy, informację te potwierdziła Natalia Kasperska, współpracująca z grupą doradczą administracji Kremla.
Już w ubiegłym tygodniu dziennik „Kommiersant” napisał, że Federalna Służba Bezpieczeństwa i Ministerstwo Telekomunikacji chcą mieć dostęp do wszystkich informacji w internecie, także tych zaszyfrowanych. Jak tłumaczą specjaliści ze służb specjalnych, tylko wtedy będzie można na bieżąco monitorować sieć pod względem bezpieczeństwa. Przeciwko takiemu rozwiązaniu zaprotestowały organizacje obrony praw człowieka i rzecznik praw internautów. W ich opinii, chroniąc się przed jednym niebezpieczeństwem, stwarza się następne, związane chociażby z gwarancją niejawności danych bankowych. Od kilku tygodni w Rosji obowiązuje pakiet ustaw nakładających na operatorów sieci i dostawców internetu obowiązek długoterminowego przechowywania danych o korespondencji użytkowników. Według specjalistów z FSB, tego typu ustawa ma sens jeśli odpowiednie służby będą miały szybki dostęp do informacji, a deszyfracja pojedynczych plików zajmuje zbyt dużo czasu.
Maciej Jastrzębski/Moskwa