6.3 C
Chicago
sobota, 20 kwietnia, 2024

Rodzice dwuletniej Leny oskarżają olkuski szpital o niepełnoprawność córeczki. Sprawę bada prokuratura

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Rodzice niespełna dwuletniej Lenki zarzucają lekarzom z olkuskiego szpitala niedopełnienie obowiązków. Dziewczynka od urodzenia ma bezwładną rączkę.

Lenka cierpi na porażenie prawego splotu ramiennego. Jej rodzice walczą teraz o to, by dziewczynka w przyszłości mogła ruszać bezwładną teraz rączką. Lenka od urodzenia wymaga kosztownej i skomplikowanej rehabilitacji. Za niepełnoprawność córeczki rodzice obwiniają medyków z Nowego Szpitala w Olkuszu, którzy ich zdaniem dopuścili się zaniedbań podczas porodu.

 

Była wyczekiwanym dzieckiem

Gdy pod koniec marca 2018 roku pani Monika Mazurkiewicz przyjechała na olkuską porodówkę w 40. tygodniu ciąży, nic nie wskazywało na to, że za kilka godzin rozpocznie się dramat. Lenka była dzieckiem planowanym, a ciąża przebiegała prawidłowo. – Poród trwał kilkanaście godzin. W końcu lekarz, który miał wtedy dyżur widząc, że nie mogę urodzić, nacisnął mi na brzuch. Wtedy Lena przyszła na świat. Byliśmy szczęśliwi – wzrusza się pani Monika. Rodzice nie wiedzieli wówczas, że dziewczynka urodziła się niepełnosprawna.

 

– Nikt nam o tym nie powiedział. Dopiero gdy zaczęliśmy dopytywać dlaczego Lenka w ogóle nie rusza prawą rączką usłyszeliśmy, że to okołoporodowe uszkodzenie splotu barkowego, które minie z czasem – dodaje Marcin Szota, tata Lenki. Rodzice dodają, że w czasie pobytu córki w szpitalu starano się bagatelizować ich problem. – Dopiero po naszych kilkunastu prośbach, Lenkę przyszedł zbadać specjalista. Przy wypisie jednak nie dostaliśmy żadnego skierowania do specjalistycznej poradni, a przecież gołym okiem było widać, że coś jest nie tak – dodają.

 

Żmudna rehabilitacja

Młodzi rodzice nie dali jednak za wygraną. Pomocy postanowili szukać na własną rękę. Gdyby nie ich upór i determinacja, dziewczynka mogłaby nie mieć szans na odzyskanie pełnej sprawności w ręce.

 

– Całe swoje życie podporządkowaliśmy rehabilitacji Lenki. Najgorsze dla mnie jako matki jest bezsilne patrzenie na jej cierpienia podczas ćwiczeń. Jest jeszcze przecież taka malutka i nie rozumie, że to dla jej dobra – mówi ze łzami w oczach pani Monika. Dziewczynka musi być rehabilitowana kilka razy dziennie. Ćwiczenia trwają kilkadziesiąt minut. W trakcie ostatnich konsultacji na rodziców spadł kolejny cios. Okazało się, że niesprawna rączka jest krótsza od tej zdrowej. – Na razie nie wiemy, czy operacja będzie konieczna. Zrobimy jednak wszystko, żeby Lenka wróciła do pełni sprawności – zapewniają rodzice.

 

Sprawiedliwości szukają w sądzie

Rodzice dziewczynki są przekonani, że niepełnosprawność ich córeczki spowodowana jest naciskiem na brzuch ciężarnej w czasie porodu. W dodatku, gdyby nie ich upór i szukanie na własną rękę przyczyn niepełnosprawności Lenki, dziewczynka nie byłaby rehabilitowana. Sprawiedliwości postanowili szukać w sądzie. – Nasza sprawa ciągnie się już blisko dwa lata i nadal nie wiadomo, kiedy się zakończy. Boimy się, że w końcu postępowanie zostanie umorzone – mówi Marcin Szota. Aktualnie Stowarzyszenie Wokanda, które reprezentuje rodziców Lenki, wniosło o powołanie nowego zespołu biegłych. Ich zdaniem ta wydana przez specjalistów z Uniwersytetu Jagielońskiego jest niepełna i nie odpowiada na postawione przez prokuraturę pytania.

 

– Chcemy, by eksperci stworzyli opinię na postawie faktycznego stanu dziecka, a nie informacji zawartych w dokumentacji medycznej, ponieważ ta w naszej opinii może być sfałszowana. Złożyliśmy już stosowne zawiadomienie w tej sprawie – wyjaśnia prezes Stowarzyszenia Wokanda, Marcin Marszołek. W olkuskiej prokuraturze postępowanie w sprawie Lenki trwa już od dwóch lat. Trwają przesłuchania. Nikt z personalu medycznego nie usłyszał zarzutów. – Mamy nadzieję, że prowadzone postępowanie pozwoli na wskazanie winnych. Jeśli do porodu dziecko było zupełnie zdrowe, to oczywistym jest, że urazu musiało nabawić się podczas niego – podsumowuje Marcin Marszołek.

 

O zabranie stanowiska poprosiliśmy również przedstawicieli olkuskiego szpitala. – Bardzo nam przykro z powodu tej sytuacji. Wszystkie informacje związane z tym zdarzeniem przekazaliśmy prokuraturze, która zajmuje się sprawą. Mamy nadzieję, że wszystkie wątpliwości w tej sprawie zostaną wyjaśnione – powiedziała w rozmowie z nami Marta Pióro, rzeczniczka Nowego Szpitala w Olkuszu. Rehabilitacja Lenki i wizyty u specjalistów są kosztowne. Dziewczynkę i jej rodziców można wesprzeć finansowo za pośrednictwem fundacji „Otwarte Ramiona”. Darowizny należy wpłacać na konto 97 1050 1025 1000 0022 3887 9981 z tytułem: „Szota Lena”.

 

aip

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520