Czterech radnych San Francisco zaproponowało w czwartek aby hotele-schroniska pozostały otwarte. Obecnie zapewniają one nocleg dla 2,300 bezdomnych, którzy są szczególnie narażeni na zakażenie COVID-19.
Planowana legislacja jest odpowiedzią na słowa burmistrz London Breed oraz Departamentu ds. Bezdomnych. Ogłosili oni w zeszłym tygodniu, że miasto planuje zamknąć wszystkie 29 hoteli-schronisk (shelter-in-place hotel – SIP).
Miałoby to nastąpić w kilku etapach a bezdomni przeniesieni byliby do innych lokali do końca czerwca 2021r. W ramach pierwszej fazy, relokacja dotyczyłaby ok. 500 bezdomnych i zakończyć miała by się do 21 grudnia 2020r.
Podczas samej konferencji pojawiły się już głosy, że takie błyskawiczne akcje mogą nieść za sobą niebezpieczeństwo oraz niepotrzebne koszta. Pojawiają się też obawy, że próba tak szybkiego przeniesienia tylu osób skończy się tym, że wiele z nich wyląduje z powrotem na ulicach.
Sama ustawa jest propozycją Matta Haneya, Hillary Ronen, Shamann Walton i Deana Prestona. Sugerują oni, żeby zrezygnować z terminów i przenosić osoby z hoteli do nowych lokali jak tylko będą one dostępne. Do zwolnionych w ten sposób lokali można by przenieść więcej osób, które w obecnej chwili zmuszone są mieszkać na ulicach San Francisco.
Podczas ostatniego posiedzenia, City Controller – Ben Rosenfield powiedział, ze projekt SIP kosztuje obecnie 178 milionów dolarów.
Co ważne, 114 milionów powinno zostać zrefundowane przez władze federalne – Federal Emergency Management Agency. Dodatkowe fundusze federalne i stanowe szacuje się na 61 milionów. Końcowo, miasto powinno wydać na cały projekt tylko 3 miliony dolarów – komentuje czwórka radnych.
Radni chcą przedstawić plan ustawy w przyszłym miesiącu.
PS