Do końca roku na wszystkich poznańskich taksówkach ma się znaleźć naklejka z QR-kodem. Czy tak się stanie, zdecydują radni na wrześniowej sesji. QR-kody mają ułatwić życie klientom i zespołom kontrolującym taksówki, ale także samym taksówkarzom.
Naklejki z QR-kodem mają pojawić się na wszystkich poznańskich taksówkach do końca roku. Zostaną one naklejone w widocznym miejscu – na szybie prawych, tylnych drzwi, obok cennika. Znajdzie się na nich nazwa projektu, która brzmi: „Zapytaj, POZNAJ odpowiedź”. W tej nazwie zawiera się cała idea wprowadzenia QR-kodów, które mają ułatwić życie klientom i zespołom kontrolującym taksówki, ale także samym taksówkarzom.
Kontrole nocne
Kazimierz Śliwiński, zastępca dyrektora Wydziału Działalności Gospodarczej i Rolnictwa tłumaczy, że pomysł QR-kodów zrodził się z dotychczasowych doświadczeń zespołów kontrolujących. – Najbardziej efektywne są kontrole nocne, bo wtedy często jeżdżą osoby, które nie posiadają licencji – twierdzi K. Śliwiński. – To jednak wiąże się z pewnymi komplikacjami. Baza danych znajduje się w wydziale. Trzeba delegować dwóch pracowników, który musi siedzieć w nocy w biurze, by mógł na bieżąco informować kontrolera, czy dany taksówkarz spełnia wszystkie warunki.
Dostęp do danych on-line
– Dzięki aplikacji zbliżając smartfona do QR-kodu uzyskujemy dostęp on-line do naszej bazy danych i wszystko wiemy o danej taksówce – wyjaśnia K. Śliwiński. – Te informacje uzyskujemy o każdej porze. Jacek Kalka, prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Taksówkarzy 519 519 zastanawia się na ile to usprawni kontrolę. I pyta: – Czy taksówkarz będzie musiał czekać pół godziny na sporządzenie protokołu kontroli? Zdaniem K. Śliwińskiego, jest wszystko jest dobrze pisanie protokołu nie ma sensu.
– Po co zawracać głowę taksówkarzowi. Niech pracuje. Uważam, że wystarczy odnotować numer skontrolowanej taksówki – mówi K. Śliwiński, podkreślając, że pozwoli to na zwiększenie liczby kontroli. I dodaje: – Także klienci, korzystający z usług taxi będą mogli ściągnąć sobie darmową aplikację, która pozwoli na weryfikację danych, ale w ograniczonym zakresie. Dowiedzą się, czy jest to licencjonowany przewoźnik i czy wskazanie licznika zgadza się z obowiązującym cennikiem. W przyszłości urzędnicy chcą rozszerzyć tę funkcjonalność. – Myślimy o aplikacji, która po wpisaniu dokąd chcemy dojechać poda nam przybliżony koszt przejazdu – zdradza K. Śliwiński. Pozwoli to klientowi na weryfikację trasy i uniknięcie „wycieczki krajobrazowej” po całym mieście.
Nic nie mamy do ukrycia
– Nie jesteśmy przeciwni wprowadzeniu QR-kodów. Nie mamy nic do ukrycia – zapewnia J. Kalka. Jego zdaniem, kontrole powinny być prowadzone. – Dla stowarzyszenia nie są one problemem. Podobnie uważa Szymon Jakubowski, taksówkarz z M1 Taxi. – To bardzo dobry pomysł – twierdzi Sz. Jakubowski. – Pracuję zgodnie z przepisami. Niech się martwią ci, którzy dorabiają na boku.
Stanisław Piątkowski, taksówkarz z Radio Taxi RMI wskazuje, że służby powinny koncentrować się przede wszystkim na ściganiu nieuczciwych przewoźników. – Szczególnie przy dworcu „robią ludzi na szaro” – dodaje Sz. Jakubowski. – Tam ceny kursów są nierealne. Ja klienta zawiozę za 10 zł, a oni za 50. Zdaniem J. Kalki, sprawa usług taksówkarskich przy dworcu jest bulwersująca. – Należy szybko zrobić z tym porządek – mówi J. Kalka. – Najbardziej cierpią osoby starsze, które przyjeżdżają na wizytę lekarską do Poznania z małych miejscowości i wsi.
Często słono płacą za przejazd taksówką. Taksówkarze przyznają, że z uczciwością niektórych bywa różnie. I choć wydaje się, że np. problem usług taxi na lotnisku Ławica został rozwiązany, to ciągle można tutaj zapłacić za kurs 50 euro. – Ten pierwszy kontakt klienta z miastem wpływa na wizerunek Poznania – twierdzi J. Kalka. – Pytanie, czy przyjezdni będą korzystać z QR-kodów. Poznaniacy mają wybrane korporacje, wiedzą jakie oferują one warunki. O wprowadzeniu QR-kodów zadecydują radni. Uchwała w tej sprawie ma trafić na najbliższą sesję.
Bogna Kisiel (aip), foto Łukasz Gdak