9.8 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Puchar Świata w Wiśle. Nowe rozdanie, ale przy stole usiądą starzy gracze?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Skoki narciarskie. Wstęp do olimpijskiego sezonu za nami. Kwalifikacje w Wiśle wygrał Austriak Stefan Kraft, ale Polacy też są mocni.

 

Zima w Polsce zaczęła się oficjalnie w połowie listopada. Organizatorzy Pucharu Świata w Wiśle ujarzmili pogodę, a polscy skoczkowie opanowali nerwy. – Jesteśmy w całkiem dobrym miejscu – ocenił po kwalifikacjach do niedzielnego konkursu indywidualnego (godz. 15) Adam Małysz, patron miejscowej skoczni i dyrektor PZN ds. skoków. Wygrał je najlepszy zawodnik poprzedniego sezonu, czyli Austriak Stefan Kraft, ale do „10” wskoczyło trzech Polaków. Najwyżej Kamil Stoch – na 5. miejsce.

Dziś wielka inauguracja PŚ – zawody drużynowe (godz. 16). Kwalifikacje były rozgrywane w zmienionej formule, bo teraz żaden zawodnik nie ma zagwarantowanego udziału w konkursie. W poprzednich latach był to przywilej zarezerwowany dla pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej PŚ. Teraz, mimo protestów najlepszych ekip (w tym Polaków), FIS zdecydował się na zmianę przepisów, żeby uatrakcyjnić przedbiegi. Niespodziewanych ofiar nowych reguł tym razem nie było nie było. Polacy wstępny egzamin zdali dobrze. Poza Stochem zakwalifikowali się Stefan Hula (7. lokata), Maciej Kot (9.), Dawid Kubacki (13.), Jakub Wolny (25.), Żyła (26.) i Aleksander Zniszczoł (49.). Odpadli Klemens Murańka, Paweł Wąsek, Przemysław Kantyka, Bartosz Czyż i Jan Ziobro. Nastroje przed sezonem? Bojowe, w drużynie mistrzów świata inaczej być nie może, ale prężenia muskułów nie ma. – Do pierwszych konkursów nowego sezonu podchodzę z optymizmem, ale także pewnym dystansem. Ostatnie treningi były dla mnie raczej udane i w Wiśle postaram się zrobić dobrą robotę. To jednak sport, wynik będzie zależał od wielu czynników – mówi Stoch, który w tym roku – w styczniu – już w PŚ w Wiśle wygrał. I to w dwóch konkursach. W nowym sezonie nazwiska jego najgroźniejszych rywali raczej się nie zmienią. Za faworytów poza Polakiem uchodzą Kraft, Niemiec Andreas Wellinger, Norweg Daniel Andre Tande i pragnący wrócić na szczyt Słoweniec Peter Prevc, ale Stochowi konkurencja urosła też w kadrze. Swoje – duże i uzasadnione – ambicje ma Kot, na wszystko stać Kubackiego, zwycięzcę letniego FIS Grand Prix. – Ten sukces nic nie zmienił w moim podejściu. Nie napalam się, lecz koncentruję na pracy – zastrzega Kubacki. Nie szarżuje nawet Żyła („Presja jest zawsze, muszę po prostu skoczyć jak najlepiej”), co pokazuje jak wielki wpływ na kadrę ma jej nielubiący fanfaronady trener Stefan Horngacher. – Zobaczymy, jak będzie. Ja jestem zadowolony z tego, że plan przygotowań był realizowany bez żadnych zakłóceń – podkreślił Austriak. – Kwalifikacje były całkiem udane. Początek PŚ to niewiadoma, ale optymistycznie do sprawy podchodzi dyrektor PZN. – Dawid Kubacki i Maciej Kot byli fenomenalni w sezonie letnim. Myślę że obaj mocno dojrzeli i są gotowi na to, żeby sięgać po najwyższe cele. Kamil Stoch w lecie bardzo powoli się rozkręcał, ale on zawsze znacznie lepiej skacze zimą. Piotr Żyła potrafił odpalić nieprawdopodobne bomby, ale potrafił też trochę zepsuć skoki, liczę że w tym sezonie będą same bomby. W świetnej formie jest też Stefan Hula, zresztą chyba wszyscy prezentują dobrą formę – powiedział Małysz. W konkursie drużynowym Polacy wystartują w sprawdzonym, mistrzowskim składzie: Żyła, Kubacki, Kot i Stoch. Zawody każdego dnia obejrzy na żywo osiem tysięcy widzów.

Andrzej Drobik, Wisła (AIP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520