-1.2 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Puchar Polski dla PGE Skry Bełchatów

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Siatkarze PGE Skry Bełchatów zdobyli Puchar Polski. Bełchatowianie w finałowym meczu we Wrocławiu pokonał po pięciosetowym meczu ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i zdobyli swój siódmy w historii Puchar Polski. 
Turniej we Wrocławiu miał oczywiście wymiar prestiżowy sam w sobie, bo każdy z czołowych polskich klubów chciał mieć Puchar Polski, ale cel niektórych był też inny – sprawdzić, czy ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jest zespołem, z którym da się w ogóle powalczyć. I okazało się, że tak – ZAKSA pokazała, że nie jest perfekcyjnym monolitem.
Już w półfinale momentami wydawało się, że Lotos Trefl może dopaść choć w jednym secie ZAKSĘ, ale ostatecznie tego nie zrobił. W finale kędzierzyński zespół oddał dwie partie, choć na początku zaprezentował swoją siłę w sposób iście gladiatorski. W pierwszym secie ZAKSA rozbiła bowiem PGE Skrę do 12!
Trzeba oddać bełchatowianom, że podnieśli się po tym laniu i zaczęli grać znacznie lepiej, a w środkowej fazie drugiej partii wygrali cztery kolejne akcje blokiem. Wprawdzie drużynie trenera Ferdinando De Giorgi  udało się jeszcze wyrównać, ale w końcówce lepsza była PGE Skra. A chyba najcenniejsze dla bełchatowskiej drużyny były dwa fakty – po pierwsze wyeliminowała szybko zmienionego Kevina Tillie, a po drugie – na wyższy poziom wrócił jej lider Mariusz Wlazły, który w ostatnich meczach prezentował się raczej przeciętnie.
Drugi set był dokładnie odwrotny – tym razem to ZAKSA miała przewagę, a PGE Skra goniła. I dogoniła, a może by i nawet przegoniła, gdyby Wlazły dwa razy nie nadepnął linii przy  zagrywce. Atakującemu PGE Skry wyraźnie przeszkadzało oświetlenie w hali Orbita, a w czwartej partii Wlazły przekroczył też linię trzeciego metra.
Gdy w czwartym secie kędzierzynianie prowadzili już 13:8, wydawało się, że emocje we Wrocławiu się skończyły. Ale PGE Skra bardzo cierpliwie odrabiała straty – po asie Andrzeja Wrony doprowadziła do remisu (17:17), a po bloku Wlazłego wyszła na prowadzenie (19:18). Walka znów była bardzo zacięta, tym razem na przewagi, a ZAKSA miała trzy piłki meczowe. Żadnej nie wykorzystała, a dwa punkty z rzędu Srecko Lisinaca spowodowały tie-breaka.
Przy zmianie stron w tie-breaku ZAKSA wygrywała 8:3 i wydawało się, że to już koniec. Trener PGE Skry Miguel Falasca próbował zmieniać, zdjął nawet na chwilę zdenerwowanego rozgrywającego Nicolasa Uriarte, a jego zespół powoli odrabiał straty, choć w końcówce stracił kontuzjowanego Mariusza Wlazłego. Bełchatowianie doprowadzili do remisu 13:13, później do gry na przewagi, a następnie odzyskali inicjatywę, mając piłki meczowe. Aż wreszcie pomylił się Sam Deroo i PGE Skra zdobyła siódmy Puchar Polski w swojej historii.
PGE Skra Bełchatów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (12:25, 25:23, 22:25, 28:26, 19:17)
PGE Skra: Uriarte, Conte, Lisinac, Wlazły, Marechal, Kłos, Piechocki (libero) oraz Rodriguez, Gromadowski, Janusz, Wrona, Marcyniak, Stanković. Trener: Miguel Falasca.
ZAKSA: Toniutti, Deroo, Wiśniewski, Konarski, Tillie, Gladyr, Zatorski (libero) oraz Rejno, Buszek, Bociek, Czarnowski. Trener: Ferdinando De Giorgi.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520