Para nastolatków z Claremont w hrabstwie Los Angeles przeżyła uderzenie pioruna. Lekarze twierdzą, że było to możliwe dzięki temu, że trzymali się za ręce.
Dylan Corliss i Lexie Varga byli w czwartek na spacerze, gdy piorun trafił chłopaka w tył głowy. – Ponieważ trzymaliśmy się za ręce, energia przeszła na nią i uleciała przez jej stopy – powiedział Dylan.
Doktor Stefan T. Reyonso przyznaje, że tak właśnie mogło być. – Wierzę, że dzięki temu, iż trzymali się za ręce, energia mogła się rozproszyć. Bez wątpienia mają szczęście, że żyją – mówi.
W weekend para świętowała szósty miesiąc związku. Żartują, że teraz ich miłość przybrała nowy, elektryczny wymiar.
(hm)