Podczas wizyty w Seattle przewodniczący Chin Xi Jinping stanowczo odciął się od oskarżeń, jakoby jego kraj stał za atakami hakerów na systemy komputerowe zagranicznych rządów i prywatnych firm.
Prezydent Barack Obama zagroził Chinom sankcjami z powodu ataków. Xi tymczasem podkreślał, że tak samo jak USA, Chiny są zwolennikiem bezpieczeństwa cybernetycznego. Wspomniał, że jego kraj również pada ofiarą ataków.
– Chiński rząd nie będzie angażować się w komercyjne kradzieże ani w jakikolwiek sposób do nich zachęcać. Tego typu ataki muszą być karane zgodnie z międzynarodowymi traktatami – stwierdził.
Dodał, że Chiny są gotowe utworzyć wraz ze Stanami Zjednoczonymi wspólny system do walki z cyberprzestępczością.
(mcz)