Policja dokonała przeszukań w domach, w których mieszkało dwóch terrorystów – sprawców zamachu w kościele pod Rouen we Francji. Zabójcy, którzy zginęli w wyniku operacji jednostki antyterrorystycznej zabili księdza i ranili trzy osoby, spośród których jedna znajduje się w ciężkim stanie.
Jeden z zabójców, to młody chłopak pochodzący z rodziny o radykalnych poglądach dotyczących Islamu i dżihadu. W Turcji został zatrzymany w trakcie próby przedarcia się do Syrii. Odesłany do Francji, osadzony w więzieniu, został wypuszczony na wolność z obowiązkiem noszenia bransoletki elektronicznej.
Zakonnica, siostra Danielle, której udało się uciec mówiła, że widząc co się dzieje wszyscy zebrani w kościele na nabożeństwie zaczęli krzyczeć, żeby napastnicy przestali. Jak mówiła, terroryści zmusili księdza, aby ten uklęknął i wtedy poderżnęli mu gardło. Siostra Danielle dodała, że kiedy to zobaczyła, to natychmiast uciekła. Zaznaczyła, że oni byli tak zajęci mordowaniem, że tego nie zauważyli. Zabójcy wszystko filmowali.
Według ekspertów, tak zwane Państwo Islamskie w miarę porażek w Iraku i w Syrii przenosi wojnę ze światem zachodnim do Europy – głównie do Francji i Niemiec biorących udział w walce koalicji zachodniej z dżihadem. Tym bardziej, że może korzystać z mieszkających tam młodych muzułmanów podatnych na wpływy ideologii radykalnego islamu.
TS/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/mcm/wk