Kilkadziesiąt osób aresztowano podczas piątkowych protestów w Chicago. Odbyły się one w związku ze śmiercią 46-letniego George’a Floyda.
Afroamerykanin został zatrzymany w tym tygodniu w Minneapolis przez czterech białych policjantów. Jeden z nich przez 6-8 minut klęczał na karku aresztowanego. Mężczyzna zmarł. Funkcjonariuszy biorących udział w aresztowaniu zwolniono a jednemu z nich postawiono zarzut morderstwa trzeciego stopnia. Sprawa wzbudziła ogromne oburzenie w całych Stanach Zjednoczonych.
Protesty trwają od paru dni nie tylko w Minneapolis. Piątkowy w Chicago rozpoczął się wieczorem przy Trump Tower, następnie zgromadzeni przeszli ulicą State do dzielnicy Loop. Protestujący rzucali w policjantów butelkami, wchodzili na samochody i demolowali okoliczne budynki. Policja potwierdziła, że zatrzymano 108 osób.
Wcześniej manifestacja odbyła się także na autostradzie Eisenhower. Policji bez użycia siły udało się skierować protestujących na pobliską ulicę. Ruch na autostradzie czasowo wstrzymano.
BK