W wielu miastach w Polsce odbyły się protesty przeciwko wprowadzaniu reformy oświaty zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Z przedstawicielami protestujących spotkała się minister edukacji. Prezes ZNP zaprosił do wspólnych rozmów premier Beatę Szydło.
Przed południem minister edukacji Anna Zalewska spotkała się z przedstawicielami związków zawodowych zrzeszających nauczycieli. Tematem spotkania było powołanie zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty. Anna Zalewska zapewniała, że realizuje postulaty nauczycieli. Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz nie był jednak zadowolony z wyników spotkania z minister edukacji.
Podczas protestu w Warszawie na Placu Zamkowym Sławomir Broniarz mówił o oczekiwaniach nauczycieli. ”Wzrostu nakładów na edukację, wzrostu subwencji oświatowej i wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o nie mniej niż 10 procent. Nikt z nas nie chce jałmużny od 35 do 60 złotych, bo to uwłacza godności każdego” – powiedział Sławomir Broniarz. Podwyżkę wynagrodzenia nauczycieli o 65 złotych zaproponowano w styczniu. Pracownicy oświaty podkreślają, że ich pensje nie zmieniły się od 5-ciu lat. Sławomir Broniarz dodał, że Związek jest otwarty na dialog. Prezes ZNP zaproponował premier Beacie Szydło, by w przyszłym tygodniu wzięła udział w posiedzeniu zarządu głównego ZNP, lub jeśli woli, przyjęła delegację Związku.
Protest odbył się również przed Urzędem Wojewódzkim w Krakowie. Ponad tysiąc nauczycieli z Małopolski sprzeciwiało się reformie, która zlikwiduje gimnazja. Jedna z protestujących powiedziała, że chce, by reformy edukacji były odpowiednio rozkładane w czasie. ”Żeby to była spokojna merytoryczna dyskusja, a nie pisanie ustawy na kolanie i potem ewentualne jej korygowanie po wykryciu błędów” – powiedziała uczestniczka protestu w Krakowie.
We Wrocławiu w proteście przeciwko reformie edukacji wziął udział lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. „Nauczyciele sprzeciwiają się reformie, która jest nieprzemyślana i robiona w pośpiechu, a my się z tym zgadzamy” – podkreślił przewodniczący Platformy. O minister edukacji Annie Zalewskiej mówił, że jest to „słaba minister słabego rządu”. Zapowiedział, że w przyszłym tygodniu w Sejmie pojawi się wniosek o wotum nieufności dla minister Zalewskiej. W proteście we Wrocławiu wzięli udział również przedstawiciele Sojuszu Lewicy Demokratycznej, partii RAZEM i Nowoczesnej.
W Katowicach delegację protestujących przyjął wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. ”Uczyłam przed reformą w szkole średniej, teraz uczę w gimnazjum. Pierwsze trzy lata nie były łatwe” – powiedziała jedna z protestujących. Dodała jednak, że obecnie system działa lepiej, a nauczyciele nauczyli się, jak pracować z młodzieżą w gimnazjach.
W Białymstoku protestujący przekazali wojewodzie podlaskiemu petycję do premier minister edukacji. Wojewoda Bohdan Paszkowski zapewnił, że dokument trafi do szefowej rządu. Wyraził też nadzieję, że wspólne rozmowy związkowców i ministerialnych urzędników pozwolą, aby obie strony doszły do porozumienia w kwestii planowanych reform.
Dyskusji z premier Beatą Szydło na temat zmian w oświacie chce również wielkopolska ”Solidarność”. Petycję w tej sprawie wicewojewodzie wielkopolskiemu przekazali Wojciech Miśko i Izabela Lorenz-Sikorska. Wicewojewoda Marlena Maląg zapewnia, że rząd jest otwarty na rozmowy ze związkowcami.
Rząd proponuje wygaszenie szkół gimnazjalnych. Od przyszłego roku miałyby funkcjonować 8-letnie szkoły podstawowe, 4-letnie licea i 5-letnie technika. Zasadnicze szkoły zawodowe zastąpiłyby szkoły branżowe. Minister edukacji Anna Zalewska zapewniła, że jej resort nie przewiduje, iż w wyniku zmian w systemie edukacji ktokolwiek straci pracę.
TS/IAR, Fot. Krzysztof Szymczak