Kilkaset osób wzięło udział we wczorajszych manifestacjach jakie odbyły się w Chicago. Protestujący zakłócili też trwający w Grant Park festiwal Taste of Chicago. Mimo tego organizatorzy nie zdecydowali się na jego zamknięcie.
Grupa aktywistów rozpoczęła manifestację około 9 rano na Daley Plaza, następnie przemaszerowano w kierunku Millenium Park i parku Granta. Departament policji potwierdził, że aresztowano kilka osób, nie podano jednak ile dokładnie i jakie postawiono im zarzuty. Podobne protesty odbyły się w sobotę w całym kraju, między innymi w Nowym Jorku, Filadelfii, Waszyngtonie i Atlancie, gdzie na ulice wyszło ponad 10 tysięcy osób. Powodem protestów są ostatnie przypadki zastrzelenia przez białych policjantów dwóch czarnoskórych mężczyzn w Minnesocie i Louisianie.
W piątek zorganizowano także wiec pod hasłem „die-in” w pobliżu domu prezydenta Baracka Obamy w chicagowskiej dzielnicy Kenwood. Parę godzin później odbył się pokojowy marsz zorganizowany przez liderów religijnych. Jego uczestnicy zebrali się pod kościołem świętej Sabiny. Obok proboszcza parafii, księdza Michaela Pflegera maszerował także aktor i raper, znany z prowadzenia programów telewizyjnych, Nick Cannon. Aktywiści i grupy walczące o równouprawnienie w tym Black Lives Matter domagają się zakończenia „cichej wojny” białych policjantów z afroamerykańską społecznością.
BK