To już drugi protest personelu naziemnego berlińskich lotnisk Tegel i Schoenefeld w przeciągu 48 godzin. Tym razem strajk rozpocznie się o czwartej rano i zakończy we wtorek o piątej.
Podróżni muszą się liczyć z wieloma opóźnieniami, a także z odwołaniami lotów. Szczególnie uciążliwy jest strajk dla powracających z Międzynarodowych Targów Turystycznych tysięcy gości, którzy mieli zamiar wracać samolotem do domów. Organizatorzy strajku przepraszają podróżnych i jednocześnie oskarżają dyrekcję lotnisk o brak woli do rozmów na temat wynagrodzeń. Dlatego, jak zapewniają, nie mieli innego wyjścia jak ponownie podjąć strajk. Reprezentujący pracodawców rzecznik forum zrzeszającego firmy zarządzające lotniskami Berlin-Brandenburg odrzucił zarzuty, twierdząc że pracodawca pomimo trudnej sytuacji ekonomicznej był gotowy do rozmów, ale nie jest w stanie spełnić wszystkich roszczeń. Jego zdaniem każdy tego typu protest jest prostą drogą do konfrontacji.
Efektem braku porozumienia jest strajk personelu naziemnego, który ponownie unieruchomi obydwa najważniejsze berlińskie lotniska i utrudni ruch lotniczy w całym kraju.
Waldemar Maszewski, Fot. Dreamstime.com