Tragedię przyniosły apele do szalejącego kierowcy, aby zwolnił. Nie dość, że tego nie zrobił, to jeszcze zabił 15-latkę.
Do incydentu doszło w niedzielę w Detroit. Członek rodziny dziewczynki, zaniepokojony pędzącym samochodem, próbował przemówić kierowcy do rozsądku. Ten wyciągnął wtedy pistolet i śmiertelnie postrzelił nastoletnią dziewczynę.
Jedna z obecnych na miejscu osób natychmiast wsiadła do samochodu i ruszyła w pościg za strzelcem, ale w nerwach straciła kontrolę nad pojazdem i uderzyła w słup. Strzelec bez trudu uciekł.
Policja jak na razie bezskutecznie poszukuje sprawcy. Zadanie jest utrudnione, bo nie ma jego opisu. Wiadomo jedynie, że jest czarnoskóry.
(dr)