W ponad 2,5 roku po masakrze w klubie nocnym w Orlando na Florydzie, w której życie straciło 49 osób, prokuratura poinformowała, że policyjne kule nie trafiły żadnej z osób znajdujących się w klubie.
Stanowa prokurator Aramis Ayala przedstawiła w środę wyniki długiego śledztwa w tej sprawie. W toku dochodzenia stwierdzono, że interweniujący policjanci pięciokrotnie brali udział w wymianie ognia z napastnikiem, Omarem Mateenem, w ciągu ponad trzech godzin, jakie spędził on w klubie w Orlando w czerwcu 2016 roku. Mateen został w końcu zabity przez oddział SWAT.
Małżonka napastnika została oskarżona o pomaganie mu oraz okłamywanie agentów FBI, ale sąd w ubiegłym roku uznał ją za niewinną.
(łd)