To była celowa mistyfikacja – tak prokurator powiatu Erie ze stanu Nowy Jork, Frank Sedita skomentował prezentację fałszywych dowodów w sprawie hokeisty Blackhawks, któremu zarzuca się gwałt.
Torbę z tzw. rape kit zaprezentował w tym tygodniu były już adwokat młodej kobiety, która została rzekomo zgwałcona przez Patricka Kane’a. Mecenas Thomas Eaonnou dowody pokazał na konferencji prasowej w środę, a dzień później oświadczył, że nie będzie już reprezentował poszkodowanej kobiety, bo jak stwierdził został wprowadzony w błąd.
Prokurator z kolei powiedział, że to matka kobiety przekazała fałszywy rape kit. Ma ona usłyszeć zarzut matactwa i próby utrudniania śledztwa. Prokurator Sedita zapewnił, że wszystkie zebrane materiały dowodowe są zabezpieczone i znajdują się w specjalnym magazynie, pokazał nawet nagranie na którym widać pudełka, w których są przechowywane.
Paul Cambria, adwokat reprezentujący Patricka Kane’a nie krył oburzenia nieuczciwą próbą wpływania na śledztwo i mistyfikacją istotnych dowodów. Stwierdził, że matka i córka – domniemana ofiara gwałtu powinny zostać ukarane, gdyż ich zachowanie jest sprzeczne z prawem.
Przypomnijmy, że zawodnik Chicago Blackhawks nie usłyszał formalnych zarzutów w sprawie rzekomego gwałtu , którego miał się dopuścić w swoim domu w Hamburgu 2 sierpnia. W sprawie nadal prowadzone jest śledztwo.