Premier Izraela Benjamin Netanjahu konsekwentnie odrzuca wysuwane pod jego adresem oskarżenia korupcyjne. W telewizyjnym wystąpieniu odniósł się do informacji, że prokurator generalny Izraela Awichaj Mandelblit potwierdził, że chce postawić mu zarzuty korupcyjne. Zarzuty dotyczą łapówkarstwa, oszustwa i nadużycia zaufania. Szef izraelskiego rządu będzie mógł bronić się podczas wysłuchania.
Wolę postawienia zarzutów szef izraelskiego rządu określił mianem „politycznie motywowanego polowania na czarownice”. „Ten cały domek z kart runie” – dodał Benjamin Netanjahu.
Polityk jest oskarżany o przyjęcie prezentów o wartości 264 tysięcy dolarów, między innymi cygar i szampanów. Rzeczy te mieli wręczać zamożni biznesmeni. Izraelski premier miał też podejmować decyzje za korzystne pokazywanie go w mediach. W grudniu postawienie zarzutów szefowi rządu sugerowała policja. Ostateczną decyzję w tej sprawie pozostawiła jednak prokuratorowi generalnemu. 9 kwietnia w Izraelu odbędą się wybory parlamentarne.
IAR/Reuter/vey/as