Lawrence Lessig, profesor prawa z Uniwersytetu Harvarda, chce zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych. Nie zamierza jednak długo sprawować urzędu – zapowiedział, że jeżeli zostanie wybrany, to zrezygnuje już po pierwszym dniu.
54-latek, znany na całym świecie dzięki pracom na temat praw autorskich, chce położyć nacisk na problem korupcji w polityce. Za podstawowy cel obrał sobie uchwalenie Equal Citizen Act, którego trzy główne zasady to: równe prawo do głosowania, równa reprezentacja w kongresie oraz finansowanie kampanii przez mieszkańców. – Jeżeli nie poprawimy problemów w tym zakresie, to już niczego nie naprawimy – powiedział.
Lessig chce się ubiegać o nominację z ramienia Demokratów. Aby włączyć się do prezydenckiego wyścigu, musi uzbierać poprzez crowdfunding milion dolarów. Czasu ma mało, bo tylko do Labor Day. – Wiem, że to niewiele, ale postanowiłem się zdecydować, gdyż to najlepszy sposób, aby najważniejsza kwestia moralna naszej demokracji znalazła się w centrum uwagi – wyjaśnił.
Gdyby plan Lessiga się powiódł, po krótkiej prezydenturze profesor przekaże władzę kolejnej osobie na liście Demokratów. – Chcę ustanowić to prawo, a potem Hilary, Bernie czy Elizabeth, ktokolwiek to będzie, zajmie się resztą. Jeżeli się uda, będę prezydentem bardzo krótko, najlepiej tylko przez jeden dzień – powiedział.
(jj)