– Zamknięte zostaną siłownie, liczba miejsc w komunikacji publicznej zostanie ograniczona do 50%, wesela oraz uroczystości rodzinne zostaną ograniczone do 50 osób. Te obostrzenia, to z kolei cios w życie gospodarze naszego miasta – komentuje prezydent Rybnika, Piotr Kuczera.
– Wczoraj usłyszeliśmy, że pierwszego września dzieci wracają do szkół, chociaż mamy rekordową liczbę zachorowań. Wszyscy chcemy powrotu do normalności, dzieci chcą wrócić do szkół, nauczyciele również, ale w kontekście zamykania szkół przy 100 zachorowaniach, a otwieranie przy 600 przypadkach na dobę, to jest to działanie niezbyt … konsekwentne – komentuje Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.
Dziś rybniczanie z mediów dowiedzieli się, że Rybnik jest czerwoną strefą. Niestety nie dowiedzieliśmy się co to dokładnie oznacza. Czy na przykład w kontekście szkół oznacza to, że dzieci jednak będą miały nauczanie zdalne?
– Wiemy, póki co, że od soboty noszenie maseczek będzie obowiązkowe wszędzie, także na świeżym powietrzu. Ale czy rybniczanie pracujący poza miastem też mają je nosić? – pyta Kuczera. – Zamknięte zostaną siłownie, liczba miejsc w komunikacji publicznej zostanie ograniczona do 50%, wesela oraz uroczystości rodzinne zostaną ograniczone do 50 osób. Te obostrzenia, to z kolei cios w życie gospodarze naszego miasta.
– Chciałbym znaleźć jakiś klucz do tego rodzaju obostrzeń, jakąś logikę. Nie bardzo je dostrzegam w tym działaniu. Bo baseny mogą być otwarte a siłownie nie? Dlaczego? Kilka tygodni temu badaliśmy jedną kopalnię, a pracowników kopalni Chwałowice nie badaliśmy. Wszyscy żyjemy w tym samym mieście. Mieliśmy jeden rzut zachorowań, teraz mamy kolejny. Górnicy w czasie, kiedy zamknięto kopalnie wychodzili z domu, nie byli badani. Jak ma być lepiej, skoro nie ma konsekwencji w tym działaniu – dodaje prezydent Rybnika.
Jacek Bombor aip