Transmitowane na żywo z Pałacu Prezydenckiego spotkanie z internautami zamknęło długie jak nigdy dotąd uroczystości inauguracji nowej prezydentury. Świeżo upieczony prezydent, w trakcie oglądanej przez 40 tys. osób transmisji, odpowiedział na kilka spośród prawie 3 tys. nadesłanych pytań.
Korzystając z aplikacji Facebook LIVE nowy prezydent znalazł się w awangardzie polityków, którzy zdążyli już wykorzystać ten kanał komunikacji. Nagrywana przez telefon komórkowy transmisja od początku wzbudzała olbrzymie zainteresowanie. Już sama jej zapowiedź zgromadziła ponad 5 tys. polubień i ponad 500 razy była przez fejsbukowiczów udostępniana na prywatnych kontach.
W krótkim przywitaniu, Andrzej Duda mówił o rosnącej roli internetu w polityce, dziękował internautom za ich aktywność w trakcie kampanii wyborczej i określił się jako „permanentny użytkownik Twittera”. Potem przeszedł do 8 wybranych wcześniej pytań. Niżej prezentujemy skrócony zapis pytań i odpowiedzi prezydenta.
1. Jak się Pan czuje jako prezydent?
Przygotowywałem się do tej roli od dawna. Sama inauguracja wiele nie zmieniła. Mam wielkie pragnienie naprawy Rzeczpospolitej.
Tak jak wspominałem wcześniej, będę zabiegał o odbudowanie wspólnoty. Mając świadomość tego, że spory w demokracji zawsze będą się pojawiać. Podczas spotkań w trakcie kampanii wyborczej, młodzi ludzie często mówili mi o braku perspektyw w Polsce, gdzie nie ma szans na dobrze płatną pracę. To sytuacja wymagająca szybkiej naprawy. Prezydent ma wielką rolę do odegrania i wierzę w to, że mi się uda.
2. Co ma Pan do powiedzenia młodym, którzy boją się o swoje emerytury?
To wielkie zadanie. To kwestia pobudzenia polskiej gospodarki, wsparcia przedsiębiorców i dania im większej swobody. Bez dalszego uciskania. Potrzebne są programy, z których przedsiębiorcy będą mogli korzystać. Podkreślając słowo „mogli”. Jeśli chodzi o system emerytalny, sytuacja wygląda bardzo źle. Trzeba zastanowić się co z osobami, które cale życie pracują na umowach śmieciowych, od których nie były odprowadzane składki.
Zapowiedziałem utworzenie Narodowej Rady Rozwoju i mam świadomość, że jej działania rozpoczną proces, którego efekty nie będą widoczne od zaraz. Pytanie tylko, czy rządzący będą tych zmian chcieli.
Przez pół roku rozmawiałem z Polakami i słyszałem jedno – konieczna jest naprawa Rzeczpospolitej, ale tego się nie da zrobić od ręki. Być może cały system emerytalny trzeba będzie zmienić radykalnie, ale wcześniej chcę porozmawiać o tym z ekspertami. Nie da się niczego zmienić, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, z dnia na dzień.
3. Jak zamierza Pan nakłaniać Polaków do powrotu z emigracji?
Nie zamierzam nikogo oszukiwać. Tak jak to zrobił 8 lat temu poprzedni premier. Po swoich wizytach na Wyspach Brytyjskich nie zrobił nic, aby tym ludziom stworzyć na miejscu warunki do powrotu. Nie będę nikogo przekonywał do powrotu, zajmę się stworzeniem warunków, które zachęcą Polaków do powrotu. Dopiero poprawiająca się sytuacja gospodarcza w Polsce będzie magnesem do powrotu. Teraz naszym zadaniem jest wsparcie emigrantów, utrzymanie ich w polskości.
4. Czy będzie Pan walczył o obecność Żołnierzy Wyklętych na lekcjach historii?
To dla mnie bardzo ważna kwestia. Będę czynił wszystko, by wiedza o Żołnierzach Wyklętych była materiałem obowiązkowym na lekcjach historii w szkole. Być może świadomość ich roli wciąż jeszcze jest zbyt mała, a to ich przykład pokazuje nam, jak bardzo można kochać ojczyznę. Jak bardzo można być jej oddanym.
To dotyczy też Powstańców Warszawskich. Bohaterów jak Rudy i Zośka z „Kamieni na szaniec”. Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie.
5. Czy będzie Pan zabiegał o sprowadzenie do kraju Polaków mieszkających w republikach byłego ZSRR?
Nie chcę mówić o sprowadzeniu, bo ludzie powinni być wolni. Należy starać się, aby ci, którzy nie z własnej woli znaleźli się poza granicami, mogli tutaj wrócić. Ale także czynić starania, by mieszkający na wschodzie Polacy czuli nasze wsparcie.
Często też zdarza się, że polską społeczność za granicą trzeba chronić. Tu aktywna powinna być dyplomacja. Trzeba wzmocnić ambasady.
Jest również kwestia wielu Polaków, mieszkających od dawna za granicą, czasem już w kolejnym pokoleniu, zajmujących tam eksponowane miejsca. Trzeba umieć skorzystać z ich możliwości i potencjału.
6. Jak będzie wyglądać polityka prorodzinna państwa?
Mam program tzw. „500 zł na każde dziecko”. Potrzeba tu jednak dobrej woli rządzących. Sam prezydent nie da rady go zrealizować.
Zgodnie z założeniami – dla rodzin ubogich, w których dzieci często nie dojadają, pomoc zaczynałaby się już od pierwszego dziecka. W rodzinach nieco lepiej sytuowanych, od drugiego.
Eksperci szacują, że będzie to kosztować 24 mld rocznie. Te pieniądze nie trafią jednak do sienników, od razu znajdą się na rynku i pomogą pobudzać polską gospodarkę.
7. Jak odniesie się Pan do powszechnej wśród ekonomistów opinii, że nie stać nas na podniesienie kwoty wolnej od podatku.
Jej podniesienie będzie zastrzykiem dla zarabiających najmniej. Dzisiejsza kwota wolna od podatku jest na poziomie żenującym. Przy minimalnym kryterium egzystencji biologicznej, szacowanym dziś na 5 tys zł, obecna kwota wolna od podatku nie ma sensu. Równie dobrze mogłoby jej nie być.
Należy ją podnieść, na początek do 8 tys zł, później ta kwota powinna być sukcesywnie zwiększana.
8. Dużo nadziei na początek prezydentury?
Liczę na dobrą współpracę z rządzącymi, z parlamentem, liczę na wsparcie obywateli.
Pałac Prezydencki będzie otwarty. Mamy dziś wielki głód możliwości wpływu na otaczającą nas rzeczywistość. Grupy mające postulaty naprawy Rzeczpospolitej, będą wysłuchane. Niezależnie od tego czy będę się z nimi zgadzał, czy nie. To kwestia szacunku.
W podsumowaniu blisko półgodzinnej transmisji, Duda zapowiedział, że w przyszłości wróci do takiej formy komunikowania się z Polakami.
Dariusz Grzędziński AIP