12.8 C
Chicago
czwartek, 18 kwietnia, 2024

Premier Mateusz Morawiecki w Chodzieży. Burmistrz biegał za nim z… „rachunkiem od mieszkańców”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Burmistrz Jacek Gursz wykorzystał wizytę premiera Mateusza Morawieckiego w Chodzieży, aby zadać mu publicznie kilka pytań. Chciał też wręczyć szefowi Rady Ministrów rachunek na ponad 4 miliony złotych. Jak mówił, to kwota o jaką w 2019 roku uszczupliły budżet miasta dodatkowe zadania narzucone przez rząd

W trakcie wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w Chodzieży na rynku stały dwie sceny. Z jednej przemawiał szef rządu, a z drugiej – burmistrz Jacek Gursz. Ten drugi mówił między innymi o kosztach, ponoszonych przez miasto w związku z dodatkowymi zadaniami narzucanymi samorządom przez rząd. W 2019 roku z budżetu Chodzieży „ubyły” w ten sposób ponad 4 miliony złotych. Burmistrz chciał wręczyć premierowi rachunek – czyli planszę z kwotą długu. Udało mu się nawet podejść z tą planszą do Mateusza Morawieckiego, lecz premier jej nie przyjął.

 

– Zabrakło mu odwagi, choć rachunek przeczytał – mówi Jacek Gursz i wyjaśnia powód, dla którego zdecydował się na tego typu manifestację. Była to jego odpowiedź na zaproszenie do Obornik, gdzie we wtorek premier wręczał samorządowcom promesy z obietnicą dofinansowania na dowolny cel. W przypadku Chodzieży wsparcie miało wynosić 960 tysięcy złotych. Ta kwota – jak podkreślał burmistrz – nawet w połowie nie pokryłaby jednak poniesionych do tej pory strat. Na razie nie ma też jeszcze ustawy, która pozwalałaby na wypłatę jakichkolwiek środków. [g]7794086;0[/g] Początkowo burmistrz stanął przy podium przygotowanym dla premiera i właśnie tam zamierzał go oficjalnie przywitać.

 

Jak jednak mówi, wbrew wcześniejszym ustaleniom ostatecznie nie dano mu mikrofonu i nie pozwolono zabrać głosu. Udał się zatem na własną scenę. – Osobom, przyjeżdżającym do Chodzieży zawsze wręczaliśmy prezent: chodzieską porcelanę. Ale „Porcelany” już nie ma. Właściciele wielokrotnie zwracali się do pana z prośbą o pomoc, lecz pan pozostał obojętny i bierny. Nam dzisiaj pozostaje zamknięty zakład – mówił. Nawiązał też do słów premiera o budowie drogi S-11, która – jak ironizował Mateusz Morawiecki – kompletnie nie istniała w planach rządu Platformy Obywatelskiej.

 

– Piękne słowa o budowie S-11. Dlaczego więc zabrakło 5 milionów złotych w tym państwie, które podobno płynie mlekiem i miodem, na budowę ronda w okolicy naszego cmentarza? Dlaczego skazujecie mieszkańców, by kolejne lata byli narażeni na niebezpieczeństwo? – pytał burmistrz Jacek Gursz.

 

Po wszystkim opublikował w mediach społecznościowych kilkuminutowe nagranie wideo, podsumowujące to, co się wydarzyło. – Premier przyjechał do nas nie jako gospodarz kraju, ale jako PR-owiec Andrzeja Dudy. Panie premierze, to nie są standardy które stosujemy w Chodzieży. Jest nam niezmiernie przykro, smutno i jesteśmy bardzo rozczarowani – mówił. – Upomniałem się o nasze w imieniu tych wszystkich, którzy popierają Platformę Obywatelską, którzy popierają PiS, którzy popierają SLD i tych, którzy pozostają obojętni. Prawie 18 tysięcy mieszkańców zobowiązuje mnie do tego i będę to robił bez względu na to, kto będzie rządził. Nasze musi być na wierzchu – podsumował.

 

Anna Karbowniczak aip

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520