Prawie jedna czwarta Belgów opowiedziała się w niedawnym sondażu za podziałem kraju. Badanie opinii publicznej przeprowadził instytut Dedicated o czym informują belgijskie media. Z powodu coraz głębszych różnic między Walonią i Flandrią co jakiś czas pojawiają się pytania o przyszłość kraju.
Z sondażu wynika, że najbardziej za podziałem kraju są mieszkańcy niderlandzkojęzycznej Flandrii – 28 procent. W Walonii gdzie mówi się po francusku pozytywnie na temat podziału kraju wypowiedziało się 18 procent. Ponad połowa pytanych Belgów oceniła, że jedności kraju nie uda się utrzymać w przyszłości i tu bardziej od Flamandów pesymistyczni byli Walonowie. Ale jednocześnie 48 procent Belgów opowiedziało się za utrzymaniem obecnej sytuacji, w której jest rząd federalny i są rządy lokalne, bo część władzy została przekazana regionom.
Od wyborów parlamentarnych w Belgii pod koniec maja ubiegłego roku toczą się negocjacje w sprawie utworzenia rządu federalnego. Początkowo obowiązki pełniła premier Sophie Wilmes, która na czas pandemii otrzymała poparcie partii z obu stron granicy językowej. Ale niedługo mają się ponownie rozpocząć rozmowy w sprawie nowego rządu.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela/w wk