Pozytywne reakcje w Serbii na wczorajsze rosyjskie weto w sprawie rezolucji o Srebrenicy.
Rosja, jako jedyny stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, nie wyraziła zgody na użycie w rezolucji określenia „zbrodnia ludobójstwa” względem wydarzeń w Srebrenicy sprzed 20 lat.
„To wielki dzień dla Serbii” – powiedział prezydent tego kraju Tomislav Nikolić. Jak podkreślił, Rosja udowodniła, że jest prawdziwym i szczerym serbskim przyjacielem. W oświadczeniu wystosowanym do mediów, Nikolić dodał, że dzięki Rosji uniknięto obrzucania błotem całego serbskiego narodu. Według niego, tak by się stało, gdyby nazwano wydarzenia ludobójstwem.
Tomislav Nikolić dodał, że w Srebrenicy doszło do strasznej zbrodni, którą potępiła cała Serbia. Niemniej, do zabijania dochodziło w trakcie całej wojny, zarówno po stronie serbskiej jak i bośniackiej.
„Bośniaccy muzułmanie i dżihadyści z zimną krwią mordowali tysiące serbskich dzieci, kobiet i starców. Z ziemią zrównano 39 wiosek w rejonie Srebrenicy” – dodał prezydent.
„Światowa prawda, stworzona przez międzynarodowy sąd w Hadze, została pokonana” – uważa wójt gminy Srebrenica. Ćamil Duraković dodaje, że pokonany został sam sąd, stworzony przez społeczność międzynarodową.
„Jestem pewien, że Rosjanie nawet przez sekundę nie pomyśleli ani o ofiarach, ani o samym ludobójstwie” – mówił Duraković. Jego zdaniem, zachowanie Rosji było z pewnością „dogadane z Serbią”.
„Taki wynik był do przewidzenia” – uważa Munira Subaszić, szefowa stowarzyszenia „Matki enklaw Srebrenicy i Żepy”, której syn został zamordowany w Srebrenicy. Dodała, że gdyby nie Rosja, Serbia nie zachowywałaby się tak jak teraz, a „Rosja już dwadzieścia lat miesza się w sprawy Bośni i Hercegowiny”.
Zdaniem Muniry Subaszić, odrzucenie rezolucji jest nie tylko upokarzające wobec srebrenickich matek, ale i przyszłych pokoleń.
IAR/klix.ba/balkans.aljazeera.org/esz/dj