10.1 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Poznań: Miejsce owiane złą sławą zostanie zburzone? Budomel straszy na Strzeszynie. Deweloper chce zbudować tam nowe osiedle [FOTO]

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Od kilkudziesięciu lat przy ul. Suwalskiej na poznańskim Strzeszynie straszy niewykończony kompleks budynków, zwany Budomelem. To miejsce owiane złą sławą, bowiem dochodziło w nim do wielu wypadków osób, które postanowiły go zwiedzić. O zburzenie Budomelu i powstanie w tym miejscu nowego osiedla zabiega poznański deweloper.

Budomel to niedokończony kompleks budynków połączonych ze sobą łącznikiem na poznańskim Strzeszynie, który powstawał pod koniec lat 70. W zamierzeniu miał on służyć Centralnemu Ośrodkowi Doskonalenia Kadr i Upowszechniania Postępu w Rolnictwie. [przycisk_galeria] Głównym elementem pierwszego, dwupiętrowego budynku jest duża hala, której funkcje nie są znane. W podziemiach hali miał się znajdować parking. Druga część Budomelu składa się aż z dziewięciu pięter. Dwa z nich przeznaczone były na pomieszczenia gospodarcze, magazyny, kuchnie i restaurację. Na uwagę zasługuje także trzecie piętro, które nie zostało wyposażone w okna. Z tego powodu uważano kiedyś, że w budynku miał się mieścić zakład psychiatryczny. Ostatnia kondygnacja to poddasze, z którego widać panoramę miasta.

Budomel – niebezpieczna atrakcja

Opuszczony i zdewastowany Budomel przez wiele lat uchodził za atrakcję dla amatorów sportów ekstremalnych, paintballa czy fotografii. Z obiektu spuszczano się na linach, skakano z dachu czy urządzają nocne imprezy. Niestety w kilku przypadkach odwiedziny budynku kończyły się tragicznie. W 2007 r. z pierwszego piętra spadła 18-letnia dziewczyna. Z poważnie rozbitą głową, w stanie ciężkim, trafiła do szpitala. Rok później z ostatniego piętra spadł jej rówieśnik. Lekarzom udało się go jednak uratować.

Tyle szczęścia co 18-latkowie nie miał jednak 28-letni Łukasz N., który w wakacje 2008 r. który wybrał się tam ze znajomymi. Przechodząc z jednego pomieszczenia do drugiego nie zauważył przepaści. Spadł z wysokości trzeciego pięta. Zginął na miejscu. Po tym zdarzeniu rodzina i przyjaciele zmarłego Łukasza zaapelowali do firmy Nickel, właściciela niemal całego budynku, o lepsze zabezpieczenie tego miejsca. – Prowadziliśmy wtedy postępowanie w sprawie zabezpieczenia obiektu i jego ogrodzenia. Deweloper odpowiedział na nasze apele, zapewniając całodobową ochronę, niestety inni właściciele budynku nie byli tym szczególnie zainteresowani – wspomina Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.

Już wtedy deweloper zgłaszał chęć rozebrania Budomelu, ale formalnie nie mógł tego zrobić. Wszystko przez pozostałych, około 40 właścicieli budynku, którzy nie chcieli firmie sprzedać swoich praw do niego. Nickel od kilkunastu lat stara się nie tylko o wyburzenie kompleksu na Strzeszynie, ale także uzyskanie warunków zabudowy. – Pierwszy taki wniosek wpłynął w 2007 roku – mówi Katarzyna Podlewska, zastępczyni dyrektora Wydziału Urbanistyki i Architektury UMP. – Postępowanie toczy się od wielu lat, ponieważ za każdym razem kiedy wydajemy warunki zabudowy, następuje odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego – dodaje.

Zamiast Budomelu osiedle?

Czy istnieje realna szansa na wyburzenie Budomelu? – Firma Nickel Development uzyskała już decyzję o warunkach zabudowy i właściwie jesteśmy gotowi do rozpoczęcia procesu inwestycyjnego, w którego skład mają wejść również prace związane z wyburzaniem opuszczonego i niszczejącego budynku Budomelu, a także rozbudowa układu komunikacyjnego osiedla – mówi Marcin Żurek, dyrektor działu inwestycji w Nickel Development.

Plany dewelopera zakładają, że na tym terenie powstanie bezpieczne osiedle, z niskimi budynkami wielorodzinnym. – Zamówiliśmy już projekt koncepcyjny, zgodnie z którym układ osiedla będzie sprzyjał interakcji sąsiedzkiej i tworzeniu lokalnej społeczności – dodaje Marcin Żurek. Jednak decyzja o warunkach zabudowy została oprotestowana przez jednego z sąsiadów, a zatem wszystko znajduje się w rękach Samorządowego Kolegium Odwoławczego. – Sądy od czterech miesięcy działają jednak w mocno ograniczonym trybie, więc trudno jest przewidzieć, kiedy SKO rozpatrzy sprawę. Tymczasem ruina opuszczonego budynku nadal straszy, a mogłoby tam powstawać ładne, współczesne osiedle – stwierdza dyrektor działu inwestycji.













 


 



 
 

 

 

 

aip

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520