Pożar, który w niedzielę po południu wybuchł w pobliżu Los Angeles, pokrywa już blisko 8 tysięcy akrów.
Ogień błyskawicznie rozprzestrzenia się na suchym terenie. Spowodował obowiązkową ewakuację już kilkuset kalifornijskich domów i dobrowolną kilku tysięcy. Ze względu na szalejące płomienie i złą jakość powietrza we wtorek odwołano wszystkie zajęcia w zunifikowanym dystrykcie szkolnym Apple Valley i Hesperia. Nie wiadomo, kiedy zostaną wznowione. Zamknięto też drogi w pobliżu płonących rejonów.
Strażacy z całych sił walczą z ogniem, ale we wtorek wieczorem płomienie opanowano zaledwie w 6 procentach. Na miejscu w pocie czoła cały czas pracuje ponad 1,400 pożarniczych. Oprócz wozów strażackich wspomagają ich także buldożery, helikoptery i samoloty.
(hm), Fot. Twitter