W Kanadzie powstanie w najbliższych latach superszybka kolej, która skróci czas podróży pomiędzy Windsorem a Toronto do dwóch godzin. Jeden z ekspertów zaproponował, aby pociągi kursowały też z Kanady do USA.
Na amerykańską ziemię miałyby się dostać przez Detroit, jadąc przez tunel kolejowy pod Detroit River. Niewykluczone, że plan istotnie wejdzie w życie, ale jego realizacja jest oddalona o dekady. Póki co projekt zakłada uruchomienie superszybkiej linii w Kanadzie do 2025 roku. Czas podróży na trasie Windsor-Toronto zostanie dzięki temu zmniejszony o połowę. Koszt inwestycji wyniesie co najmniej 20 miliardów dolarów.
Nowe pociągi mają nie tylko skrócić czas jazdy, ale też pomóc w walce z zanieczyszczeniem środowiska. Szacuje się, że za ich sprawą na przestrzeni 60 lat emisja gazów cieplarnianych zostanie zredukowana o ponad 7 milionów ton.
Decyzję co do tego, z jaką prędkością będą się poruszały pociągi, ma podjąć kanadyjski rząd. Do wyboru są dwie opcje – 155 mph (250 km/h) i 186 mph (300 km/h).
(dr)