Świetlne cyfry „2021” dotarły na Times Square na uroczystość powitania Nowego Roku. Z powodu pandemii koronawirusa zamiast milionowych tłumów wszyscy, wyjątkiem mniej niż 100 wybranych gości, będą ją mogli podziwiać online.
„Bardziej niż kiedykolwiek w tych znaczonych podziałami i przepełnionych strachem czasach świat desperacko potrzebuje zjednoczyć się symbolicznie i wirtualnie, aby celebrować ludzi i rzeczy, które kochamy, i spojrzeć w przyszłość z nadzieją na odrodzenie i odnowę” – ocenił Tim Tompkins, szef głównego organizatora imprezy Times Square Alliance.
Ponaddwumetrowe cyfry obwieszczające nadejście Nowego Roku, w które wmontowano 526 energooszczędnych żarówek LED, zostały przetransportowane samochodem z Kalifornii, a na Times Square dotarły w poniedziałek. Trasa licząca ponad 8000 km wiodła przez 17 stanów.
„Kiedy te cyfry były przewożone (…) przez cały kraj, ludzie po drodze na każdym kroku wiwatowali. Nikt nie może doczekać się końca 2020 roku” – powiedział telewizji ABC producent imprezy noworocznej Jeff Strauss.
Na uroczystość zaproszono mniej niż 100 osób. Zostały one wybrane spośród prowadzących batalię z Covid-19, nazwanych „Bohaterami roku 2020”, lekarzy, pielęgniarek, nauczycieli, pracowników sklepów spożywczych i transportu. Podczas celebracji przestrzegany ma być ściśle dystans społeczny.
Wśród występujących artystów znajdą się m.in. Jennifer Lopez, Gloria Gaynor, Billy Porter i Jimmy Allen. Wydarzenie będzie jak zwykle transmitowane na żywo.
„Oprócz programów telewizyjnych dostępna jest interaktywna aplikacja sylwestrowa. Można sobie nawet wybrać, pod jakim kątem będzie rejestrować uroczystość kamera” – wyjaśnił Tompkins.
Impreza, podczas której Nowy Rok tradycyjnie zapowie zsunięcie lśniącej milionami kolorów kryształowej kuli Waterford z liczącego 21,3 m masztu wieżowca Times Square 1, odbędzie się po raz pierwszy od 1907 roku bez tłumów widzów.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)