Zła jakość powietrza w miastach takich jak Los Angeles wiąże się z większym ryzykiem zachorowania na choroby nerek – wynika z nowego badania.
Naukowcy w Washington University School of Medicine w St. Louis odkryli, że liczba ludzi chorujących na tego typu choroby rośnie wraz ze wzrostem zanieczyszczenia powietrza.
– Co roku odnotowuje się ok. 45 tys. nowych przypadków zachorowań, które można powiązać z zanieczyszczeniem powietrza – mówi Ziyad Al-Aly, jeden z autorów badania, którego wyniki opublikowano w Journal of the American Society of Nephrology.
Głównymi winowajcami są cząstki stałe, które trafiają do powietrza ze spalania paliw kopalnianych. Mogą się one dostać do krwiobiegu człowieka i rozprzestrzenić w ten sposób po całym organizmie.
Los Angeles zalicza się do grona amerykańskich miast, gdzie stężenie tych cząstek w powietrzu jest największe. W 2016 r. niemal dwukrotnie przekraczało ono poziom, który Agencja Ochrony Środowiska (EPA) uznaje za bezpieczny.
(hm)