69-letnia kobieta, która w listopadzie na pasach wjechała samochodem w matkę i córkę, usłyszała zarzuty. 8-letnia dziewczynka doznała ciężkich obrażeń, nie udało się jej uratować. Jej matka zdążyła odskoczyć przed samochodem.
Podejrzana przyznała się do winy – powiedział prokurator Michał Smętkowski, dodając, że kobieta usłyszała zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Zaraz po wypadku kobieta miała tłumaczyć, że oślepiło ją światło, ale podczas przesłuchania w prokuraturze nie przedstawiła takiej wersji. Biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych oceni, czy podejrzana poruszała się z dozwoloną prędkością.
Zabezpieczono monitoring z apteki znajdującej się przy przejściu dla pieszych, na którym doszło do tragedii. Dzięki niemu ustalono, że matka z córką weszły na skrzyżowanie przy zielonym świetle. Nie ma natomiast monitoringu odpowiadającego na pytanie, jakie światło miała podejrzana. To także będzie przedmiotem opinii biegłego.
Śledczy zdecydowali o zatrzymaniu prawa jazdy podejrzanej. Żadnych innych środków nie zastosowali, bo kobieta przyznała się do winy, stawiła się na przesłuchanie i nie utrudniała postępowania. Grozi jej do 8 lat więzienia.
IAR/M.Konieczna/Radio Merkury/kwi/sp/OK