Ponad 40 procent Polek rodzi poprzez cesarskie cięcie. Jesteśmy pod tym względem w czołówce europejskiej, przekraczając średnią o 27 procent – wynika z najnowszego raportu EURO-PERISTAT, zaprezentowanego w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie.
Od 2000 roku odsetek cięć cesarskich wzrósł z 20 do ponad 42 procent w 2014 roku. Według najnowszych danych z 2017 roku wynosi 44 procent, a są województwa, gdzie przekracza 50 procent – mówi profesor Katarzyna Szamotulska z Instytutu Matki i Dziecka. Chociaż prawo nie zezwala na wykonywanie cięć cesarskich na żądanie, kobiety chcą rodzić w ten sposób, bo jest to modne.
Dyrektor Instytutu Matki i Dziecka doktor Tomasz Maciejewski zwraca uwagę, że cięcie cesarskie jest operacją, która może wywołać liczne powikłania. 30 procent kobiet może mieć problem z ponownym zajściem w ciążę.
Cięcie cesarskie ma też wpływ na problemy zdrowotne dziecka – dodała krajowa konsultant w dziedzinie neonatologii profesor Ewa Helwich. Dzieci urodzone w ten sposób mają opóźnione wchłanianie płynu znajdującego się w pęcherzykach płucnych u płodu przed urodzeniem, mają też niekorzystną zmianę składu flory bakteryjnej w jelitach oraz zwiększone ryzyko choroby metabolicznej i alergii.
Najwięcej cięć cesarskich jest wykonywanych na Cyprze – 57 % w Bułgarii 43 % i Rumunii 46 %. Najniższe odsetki cięć cesarskich mają kraje Europy Północnej: Finlandia, Norwegia – 16 %, Szwecja 18%, Holandia 17%.
IAR Joanna Stankiewicz/as