Ponad 20 ofiar pożarów w greckim regionie Attyka – podaje miejscowy rząd. Wybuchły one po południu na zalesionym obszarze i z powodu silnego wiatru rozprzestrzeniły się. W regionach dotkniętych klęską żywiołową ogłoszono stan wyjątkowy. W związku z kataklizmem grecki premier Aleksis Tsipras przerwał wizytę w Bośni i Hercegowinie i wrócił do kraju. Grecja zwróciła się też o pomoc do Unii Europejskiej.
W dwóch rejonach Attyki, na wschód i zachód o Aten, ogłoszono stan wyjątkowy. Palą się tam lasy sosnowe. Spłonęło już około 100 domów i 200 samochodów. Jest 20 ofiar śmiertelnych, a 69 osób w poważnym stanie trafiło do szpitala. Takie informacje przekazał rzecznik rządu Grecji, Dimitris Canakopulos. Tragiczny bilans nie jest jednak
Skies turned orange: Fire forces residents to flee west of #Athens pic.twitter.com/Wv5DkRVkHn
— RT (@RT_com) 23 lipca 2018
Część turystów została odcięta na plażach, a wśród nich byli Polacy. W RMF FM można było usłyszeć relację pana Roberta, który wakacje spędza 20 kilometrów od stolicy Grecji. – Byliśmy nad basenem, coś zaczęło się palić na górze, w ciągu pół godziny zadymienie było takie, że w hotelu podnieśli alarm i uciekliśmy na plażę. Siedzimy na brzegu, nad morzem, czekamy na rozwój wydarzeń. Prawdopodobnie ma po nas przypłynąć łódź, która zabierze nas dalej – opowiadał.
Just west of Athens, #Greece, a massive wildfire broke out. pic.twitter.com/fAXCOAJnDm
— Ali Özkök (@Ozkok_) 23 lipca 2018
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/B. Kukiel-Vraila, Ateny/to/