Szkielet był tuż pod piaskiem na plaży przy kanale portowym w Rowach. Słupska policja w tej sprawie prowadzi czynności wyjaśniające pod nadzorem prokuratury.
Na ludzką czaszkę natknął się w czwartek około 15 poszukiwacz bursztynów. Była na plaży na wschodnim wybrzeżu przy kanale portowym. Została wezwana policja, która zabezpieczyła teren. Opodal w wodzie inna osoba odnalazła klamrę pasa ze swastyką z czasów II ws. Nie wiadomo czy są powiązane.
Monika Sadurska, rzeczniczka słupskiej policji: – Mieszkaniec gminy Ustka odkrył ledwo zasypane piaskiem ludzkie szczątki. Zostały one zabezpieczone do badań. Policjanci pod nadzorem prokuratury podjęli czynności zmierzające do ustalenia tożsamości. Znaleziona w pobliżu klamra z wojskowego pasa pozwala snuć teorie.
– Możliwe że są to szczątki jednej z ofiar największych katastrof morskich z czasów II wojny światowej. Tysiące ofiar Gustloffa i innych znajdowano potem na naszych plażach – mówi Marcin Barnowski, pasjonat historii z Ustki. – Z Rowami związana jest inna historia.
W 1853 roku jeden z mieszkańców zakopał w piasku zwłoki wyrzucone przez morze. Zrobił to po cichu, a było od dawien dawna przyjęte, że w takich przypadkach znalazca powinien zwłoki pochować godnie z ceremoniałem religijnym.
Grzegorz Hilarecki aip