43-latkowi nie podobało się, że leśniczy monitorował z wykorzystaniem drona lasy i pola w pobliżu jego posesji, więc go pobił. Grozi mu do 5 lat więzienia.
43-letni mieszkaniec Jezior Wielkich pobił leśniczego za to, że monitorował z wykorzystaniem drona lasy i pola w pobliżu jego posesji. Agresywny mężczyzna odpowie za uszkodzenie ciała.
– Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek, 4 maja na terenie gminy Jeziora Wielkie, gdzie późnym popołudniem leśniczy Nadleśnictwa Miradz monitorował z wykorzystaniem drona stan sanitarny lasu oraz szkody wyrządzone przez zwierzynę na polach uprawnych – informuje st. asp. Tomasz Bartecki z mogileńskiej policji. – Z jego relacji wynikało, że po skończonej pracy zajechał mu drogę samochód osobowy, z którego wyszedł 43-letni mieszkaniec Jezior Wielkich. Mężczyźnie nie spodobał się fakt, że w pobliżu jego posesji latał dron.
Leśniczy wyjaśnił kim jest i jakie czynności wykonywał. Na nic się jednak zdały te tłumaczenia, bo agresywny 43-latek przewrócił go na ziemię i zaczął zadawać ciosy ręką w okolice twarzy. Na szczęście obrażenia spowodowane przez napastnika nie były poważne. Mężczyźnie nie spodobał się fakt, że w pobliżu jego posesji latał dron. Leśniczy wyjaśnił kim jest i jakie czynności wykonywał. Na nic się jednak zdały te tłumaczenia, bo agresywny 43-latek przewrócił go na ziemię i zaczął zadawać ciosy ręką w okolice twarzy.
aip