Jeden z najgroźniejszych przestępców ostatnich lat, Kajetan P., od miesięcy przebywa w łódzkim areszcie. Nazywany – z uwagi na fascynację kanibalizmem – polskim Hannibalem 31-latek przebywa w zakładzie karnym nr 2 przy ul. Kraszewskiego – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Jak się sprawuje znany z wybuchów agresji zbrodniarz?
– Zgodnie z obowiązującymi przepisami nie udzielamy żadnych informacji na temat osadzonych tymczasowo aresztowanych – informuje por. Daniel Hoffman, st. wychowawca działu penitencjarnego Zakładu Karnego nr 2 w Łodzi.
Proces wznowiony
Wiadomo natomiast, że Kajetan P. 10 listopada opuści areszt na Górnej i zostanie przewieziony na proces sądowy do Sądu Okręgowego w Warszawie. Tego dnia bowiem zostanie wznowiony (po ponad rocznej przerwie) proces sądowy oskarżonego o brutalne morderstwo nauczycielki włoskiego 31-latek.
Morderstwo na Woli
Okrutna zbrodnia, która wstrząsnęła całą Polską, wydarzyła się w lutym 2016 roku. W jednym z mieszkań na warszawskim Żoliborzu wybuchł pożar. Na miejscu strażacy znaleźli poćwiartowane ciało 30-letniej kobiety, nauczycielki włoskiego. Ciało miało też odciętą głowę. Głównym podejrzanym od razu stał się pochodzący z Poznania, wówczas 27-letni Kajetan P..
Okazało się, że młody poznaniak spotkał się ze swoją ofiarą w jej mieszkaniu na warszawskiej Woli. Nagle zaatakował ją nożem w szyję. Po zabójstwie odciął jej głowę, zapakował zwłoki do torby i zwyczajnie poszedł na taksówkę. Mężczyzna pojechał z ciałem do mieszkania przy ul. Potockiej, gdzie wynajmował pokój. Dalej działał już wedle wcześniej ustalonego planu – podpalił pokój, wypłacił pieniądze z banku i uciekł.
Po dwóch tygodniach policyjna specgrupa, tzw. „Łowcy Głów” zatrzymała podejrzanego na Malcie, gdzie zbiegł tuż po dokonaniu zbrodni.
Zatrzymany na Malcie
Po ponad dwóch latach od zatrzymania polskiego Hannibala (czyli w maju 2018 roku) rozpoczął się proces sądowy. Prokuratura domagała się dla Kajetana P. kary dożywotniego więzienia. Wyrok miał zapaść w lipcu ubiegłego roku, ale proces utknął. 10 listopada po ponad rocznej przerwie sprawa znów wraca na wokandę.
Kajetan P. urodził się i wychowywał w Poznaniu. Ukończył lokalne gimnazjum i liceum. Do Warszawy mężczyzna wyjechał dopiero na studia. Pracował tam w jednej z bibliotek i odbywał staż w jednej ze stołecznych redakcji. Nigdy wcześniej nie był karany.
aip