12.7 C
Chicago
czwartek, 25 kwietnia, 2024

Polska nie pomaga Unii w walce o strefę Schengen

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Zamachy w Paryżu kładą się cieniem na polityce imigracyjnej całej Unii Europejskiej. Wspólnota dwoi i się i troi żeby zapobiec ich skutkom, wśród których może znaleźć się rozpad strefy Schengen
Krytykowane przez Polskę decyzje Rady UE o relokacji uchodźców i imigrantów do wszystkich krajów Unii mają wciąż status obowiązującego prawa. Wobec tragicznych wydarzeń w Paryżu nie widzimy jednak politycznych możliwości ich wykonania – napisał w sobotę na portalu wpolityce.pl Konrad Szymański, przyszły minister ds. europejskich w rządzie PiS. Taka reakcji na tragiczne wydarzenia, które rozegrały się w piątek w Paryżu, musiała odbić się szerokim echem na scenie politycznej. Słowa Szymańskiego wywołały zdecydowaną reakcję ze strony opozycji. – Chciałbym wierzyć, że te słowa są jedynie nieprzemyślane, głęboko nieprzemyślane, bo one szkodzą polskiej dyplomacji. One są jedynymi takimi słowami w Europie po tym, co wydarzyło się w Paryżu – skomentował tę wypowiedź poseł Grzegorz Schetyna w „Wiadomościach” TVP1.

Krytykę tej wypowiedzi pośród międzynarodowej opinii rozpoczęli szefowie europejskiego oddziału międzynarodowej organizacji broniącej praw człowieka Human Rights Watch. „Złoty medal dla Polski za najbardziej absurdalną i pełną ignorancji odpowiedź na atak w Paryżu. Uchodźcy uciekają przed wojną i prześladowaniem” – stwierdziła na Twitterze szefowa europejskiego oddziału HRW Lotte Leicht. „Jestem zdumiony reakcją Polski. Przecież krew jeszcze nie wyschła na ulicach Paryża”- komentował Henry Foy, korespondent „Financial Times”. „Gdyby każdy w Europie był przesiąknięty takimi uprzedzeniami, to między Polską a Niemcami powstałby mur z powodu złodziei samochodów” – napisał na Twitterze polityk niemieckich Zielonych Gerd Lippold.

Stojący w ogniu krytyki Szymański szybko doprecyzował swoją wypowiedź. Dopytywany przez dziennikarzy o stanowisko Polski w tej sprawie, powiedział, że warunkiem pomocy uchodźcom jest posiadanie „gwarancji bezpieczeństwa”. - Wyraźnie zmieniły się warunki polityczne względem tych, przy których podejmowano tę decyzję i warunek konieczny wykonania tej decyzji, czyli gwarancje bezpieczeństwa wszystkich osób, które będą objęte międzynarodową ochroną w Europie, dzisiaj są pod olbrzymim znakiem zapytania – stwierdził Szymański i dodał, że ich przywrócenie jest konieczne, żeby wykonać decyzje, do których zobowiązała się Polska. Pytana o tę kwestię Beata Szydło nie chciała w sobotę udzielić komentarza. – Dzisiejszy dzień to nie jest pora, żeby odpowiadać na wszystkie te pytania, które zapewne cisną się na usta – skomentowała przyszła premier.

Jednak odpowiedzi na te pytania trzeba będzie już niebawem udzielić. Pierwsze grupy uchodźców mają trafić do Polski już w 2016 r. Będą to ludzie relokowani z Włoch, Grecji oraz przesiedlani z Libanu, głównie osoby pochodzenia syryjskiego. Do Polski trafi ok. 7 tys. osób w ciągu dwóch lat. A kolejne, coraz bardziej krwawe zamachy w Europie, organizowane przez Państwo Islamskie, podsycają atyimigracyjne nastroje w krajach nie tylko takich jak Polska czy również kontestująca ustalenia relokacyjne Słowacja.

Pożar próbuje gasić szef Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker, według którego nie ma żadnej potrzeby zmian w podejściu do uchodźców. – Nie można stawiać znaku równości między osobami, które są odpowiedzialne za ataki w Paryżu i prawdziwymi uchodźcami. Chciałbym prosić tych w Europie, którzy próbują zmienić agendę migracyjną, jaką przyjęliśmy w Europie, aby byli poważni – mówił Juncker, komentując słowa Szymańskiego.

W niedzielę przywódcy państw G20, czyli grupy 19 państw oraz Unii Europejskiej, którzy dyskutują wspólną politykę finansową, podczas rozpoczętego w Turcji szczytu stwierdzili, że migracja jest globalnym problemem, który musi być rozwiązywany w sposób skoordynowany. W projekcie porozumienia, który zaprezentowano podczas obrad i który zostanie podpisany prawdopodobnie jutro, wezwano „wszystkie państwa do odpowiedzi na kryzys oraz ponoszenie ciężarów z nim związanych, w tym dotyczących relokacji migrantów, innych form ich humanitarnego przyjmowania, a także udzielania im pomocy i umożliwienia migrantom dostępu do usług, edukacji i środków utrzymania”.

Z kolei szef Rady Europejskiej Donald Tusk podczas swojego wystąpienia zaapelował o przeciwdziałanie finansowania terroryzmu. – Wyłącznie dzięki naszej współpracy w zakresie wymiany informacji o podejrzanych transakcjach będziemy w stanie efektywnie przeciwdziałać temu zagrożeniu – stwierdził Tusk.

Kryzys związany z imigrantami postawił również pod znakiem zapytania sens istnienia strefy Schengen. Niemcy, Austria oraz Szwecja zdecydowały się tymczasowo przywrócić kontrole graniczne. – Ratowanie strefy Schengen to wyścig z czasem, który chcemy wygrać – mówił  Tusk po zakończeniu szczytu Unia-Afryka na Malcie, gdzie w czwartek po południu odbyło się nieformalne spotkanie przywódców Unii Europejskiej ws. kryzysu migracyjnego.- Każdego tygodnia zapadają w krajach Unii decyzje, które pokazują, jak poważna jest sytuacja: przywracanie kontroli granic czy stawianie technicznych barier na granicy, to jasny dowód na to, że musimy odzyskać kontrolę nad naszą zewnętrzną granicą” – powiedział Tusk. Szef Rady Europejskiej poinformował również, że szczyt przywódców 28 państw Unii Europejskiej w sprawie kryzysu może odbyć się jeszcze w listopadzie.

Przywrócenie kontroli na granicach uznaje się zwłaszcza za klęskę polityki prowadzonej przez kanclerz Angelę Merkel. Pojawiają się spekulacje, że zbyt otwarty stosunek do ludzi napływających z Bliskiego Wschodu może doprowadzić do przesilenia na niemieckiej scenie politycznej, wskutek którego darzona przez swoich rodaków coraz mniejszm poparciem kanclerz utraci swoje stanowisko.

Kraje Unii Europejskiej wobec sytuacji panującej na Bliskim Wschodzie i fali napływających do Polski migrantów zobowiązały się do rozlokowania 160 tys. uchodźców w ciągu dwóch lat. – Nie możemy mówić, że osoby, które dokonują zamachów terrorystycznych, to są ci, którzy przybyli w ostatnim czasie do Europy. Nie o to chodzi, żeby na nich zrzucać całą winę. Winny jest brak racjonalnej analizy tego, jak wygląda dziś sytuacja w Europie. Ten najazd nielegalnych imigrantów ośmielił tylko radykalne grupy terrorystyczne i dal im paliwo do realizacji swoich celów – stwierdził w rozmowie z AIP dr Łukasz Kister, eskpert ds. bezpieczeństwa.

W odpowiedzi na piątkowe ataki w Paryżu, już 20 listopada odbędzie się nadzwyczajne spotkanie ministrów spraw wewnętrznych i sprawiedliwości Unii, którzy będą dyskutować nad tym, w jaki sposób zareagować. – W obliczu barbarzyństwa i terroru Europa jednoczy się z Francją. Po tragicznych wydarzeniach w Paryżu nadzwyczajne posiedzenie Rady ds. wewnętrznych wzmocni europejską reakcję – podkreslono w komunikacie luksemburskiej prezydencji zwołującej spotkanie.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520