Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej opady deszczu, które przechodzą w tej chwili nad Polską, nie uchronią naszego kraju przez suszą.
Opady występują w tej chwili w południowej, centralnej i wschodniej części kraju. Dzięki nim zmniejszyła się liczba stacji hydrologicznych, które odnotowują zaniżone normy.
Rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski powiedział, że sytuacja cały czas jest gorsza, niż w zeszłym roku. Instytut posiada 650 stacji wodowskazowych. Na przełomie kwietnia i maja 65 procent stacji mierzyło poziom wody poniżej tak zwanego stanu niskiego. 90 stacji mierzyło tak zwany przepływ niżówkowy, to znaczy taki, który wskazuje na suszę hydrologiczną. W tej chwili po opadach deszczu sytuacja się poprawiła. Niski poziom wód mierzy w tej chwili 59 procent stacji. To nie oznacza jednak, że widmo suszy się oddaliło.
Rzecznik IMGW Grzegorz Walijewski wskazał, że w analogicznym okresie zeszłego roku, kiedy też mówiono o zagrożeniu suszą, stacji, które wskazywały niski poziom wody, było około 30 procent.
Według prognoz opady zanikną jeszcze w tym tygodniu. Maj nie będzie upalny, ale deszczu będzie mniej niż w poprzednich latach. Sucho ma być także w czerwcu.
Niski poziom opadów może wpłynąć na plony, a także na koszty produkcji. Wiele zakładów, w tym elektrownie, chłodzi swoje urządzenia wodą. To może oznaczać wzrost cen np. prądu.
Z modeli IMGW wynika, że poziom opadów wróci do normy w sierpniu, wtedy sytuacja hydrologiczna się ustabilizuje.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/ #Pszoniak/i jf/w hm