Północna Korea zerwała kontakty ze Stanami Zjednoczonymi, prowadzone za pośrednictwem jej przedstawicielstwa przy siedzibie ONZ w Nowym Jorku. Zaprotestowała w ten sposób przeciwko sankcjom, nałożonym na dyktatora Kim Dzong-Una za łamanie praw człowieka.
Ministerstwo spraw zagranicznych w Pjongjangu wysłało w tej sprawie pismo do amerykańskiego rządu. Północnokoreańskie przedstawicielstwo przy siedzibie ONZ było jednym z ostatnich kanałów komunikacji między Pjongjangiem a Waszyngtonem.
W środę Stany Zjednoczone oskarżyły przywódcę Korei Północnej o „uporczywe łamanie praw człowieka”. Sankcje objęły również 10 wyższych państwowych urzędników i szereg państwowych instytucji. Polegać mają one na odcięciu od amerykańskiego systemu finansowego, zakazie obrotu nieruchomościami oraz innymi aktywami. Bezpośrednim powodem ich nałożenia był raport, wskazujący na rolę komunistycznego przywódcy i urzędników w organizacji systemu pracy przymusowej i aparatu represji. „Pod przywództwem Kim Dzong Una, obywatele Korei Północnej żyją w strachu przed ciągłymi represjami, są narażeni na tortury oraz egzekucje, wykonywane w trybie pozaprocesowym.” – powiedział Adam Szubin, amerykański podsekretarz do spraw terroryzmu i przestępstw finansowych.
TS/AFP ang. 11 07 11.25/IAR /Siekaj