Po prostu jeśli po takich tragediach, dany polityk chce przyjmować nielegalnych imigrantów, to albo jest chory na umyśle i powinien złożyć mandat albo bierze łapówki od obcych państw i powinien skończyć w więzieniu – twierdzi podlaski poseł Adam Andruszkiewicz.
Trwa śledztwo w sprawie brutalnego napadu na polskie małżeństwo w Rimini we Włoszech. Napastnicy to prawdopodobnie czterej nielegalni imigranci z Afryki Północnej, wśród których byli również narkotykowi dilerzy.
Do tego wstrząsającego zdarzenia odniósł się też na swoim fanpage’u poseł Kukiz’15 Adam Andruszkiewicz: „Grupa zdziczałych barbarzyńców najpierw ciężko pobiła Polaka, a następnie na jego oczach, kilkukrotnie zgwałciła jego żonę. Jeśli po zamachach i takich tragediach jak ta, jakiś polski polityk chce nadal przyjmować do naszej Ojczyzny nielegalnych imigrantów – powinien być albo sprawdzony przez służby, czy nie bierze za takie stanowisko pieniędzy od Zachodu – albo skierowany na badania psychiatryczne. Po prostu jeśli po takich tragediach, dany polityk chce przyjmować nielegalnych imigrantów, to albo jest chory na umyśle i powinien złożyć mandat albo bierze łapówki od obcych państw i powinien skończyć w więzieniu. Nie ma innego rozwiązania! Naszego bezpieczeństwa będziemy bronić za wszelką cenę”.
Do brutalnego ataku na polskie małżeństwo doszło w nocy z piątku na sobotę na plaży w Rimini. 26-letnia kobieta i jej mąż zostali w pewnym momencie otoczeni przez czterech mężczyzn. Uderzyli oni Polaka butelką w głowę i bili, aż ten stracił przytomność. Wtedy rzucili się na jego żonę i zbiorowo ją zgwałcili. Kiedy mężczyźni odeszli, para zdołała zawiadomić policję. Małżeństwo trafiło do szpitala: mężczyzna miał lekkie obrażenia, kobieta wciąż jest w stanie szoku.
– Mówili łamanym angielskim, więc próbowałem się dowiedzieć, o co im chodzi. Gdy zdałem sobie sprawę z tego, czego chcą, było już za późno. Było ich czterech i zachowywali się jak dzikie bestie – mówił Polak w rozmowie z portalem „Rimini Today”. Mężczyzna dodał, że on i żona „chcą jak najszybciej wrócić do kraju i zostawić za sobą ten koszmar”.
jch, AIP