11.6 C
Chicago
piątek, 19 kwietnia, 2024

Politycy PiS przeciwko ministrowi sportu. Poszło o World Games

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Ministerstwo sportu będzie wspierało organizację World Games we Wrocławiu – zapowiedział minister Witold Bańka. Stwierdził, że ta impreza będzie świetną promocją dla całego kraju, dlatego rządowa dotacja na imprezę ma być zwiększona. Wrocławscy politycy PiS, w tym posłowie nie kryją zdziwienia. Bo od lat powtarzają, że World Games to wydawanie pieniędzy w błoto i „kpina z wrocławian”.

– Będziemy wspierać sporty nieolimpijskie. Liczby związane z tym wydarzeniem są imponujące: ponad 3500 sportowców, 1500 szkoleniowców, lekarzy, fizykoterapeutów z ponad 100 krajów to także znakomita okazja do promocji Polski na całym świecie. Dlatego właśnie środki na tę imprezę będą zwiększone – powiedział minister Witold Bańka. Dodał także, że „warto, żeby ta impreza była dobrze zorganizowana i przyniosła wymierny efekt dla całego kraju i całego polskiego sportu”. Witold Bańka najwyraźniej nie skonsultował swojej wypowiedzi z wrocławskimi działaczami PiS. A ci od lat konsekwentnie krytykują imprezę. – Myślałam, że mamy do czynienia z jakimś żartem primaaprilisowym. Z przerażeniem potem stwierdziłam, ile ten żart będzie kosztować. To nie żart, tylko kpina, kpina z wrocławian, z naszych podatków i z podatników – mówiła w 2011 roku, Mirosława Stachowiak-Różecka, wtedy szefowa klubu PiS we wrocławskiej radzie miejskiej a dziś posłanka tej partii. W ubiegłym roku Stachowiak-Różecka była nawet wśród inicjatorów obywatelskiego referendum, w którym wrocławianie mieli zdecydować o rezygnacji z organizacji imprezy (ostatecznie nie doszło ono do skutku, bo nie udało się zebrać wystarczającej liczby podpisów mieszkańców).
– Gdyby przeznaczyć środki, które wydano na spółkę zajmującą się World Games, to przez rok mogłaby funkcjonować kolejna linia tramwajowa. Z niej wrocławianie mieliby więcej pożytku – mówił niedawno Marcin Krzyżanowski, szef klubu PiS w radzie miejskiej. – Z całym szacunkiem dla pana ministra, ale nie zna on specyfiki Wrocławia i sytuacji społeczno-politycznej – mówi wrocławski poseł PiS Piotr Babiarz. – Ja zdania nie zmieniam. Można zdecydowanie lepiej wydać 100 mln zł. W czasie, kiedy byłem jeszcze szefem radnych klubu PiS i zadałem pytanie, kto pamięta poprzedniego gospodarza World Games, zgłosiła się tylko jedna osoba – mówi Babiarz. Rafał Czepil, wiceprzewodniczący rady miejskiej, jest zdziwiony takimi słowami ministra. Niektórzy politycy PiS nie ukrywają złości. Według nich słowa ministra sportu stawiają ich w kłopotliwej sytuacji.
– Nie zna wrocławskich realiów, mógł się skonsultować, zanim się wypowiedział – słyszymy nieoficjalnie. Igrzyska Sportów Nieolimpijskich The World Games odbędą się w 2017 roku we Wrocławiu. W programie imprezy znajdują się dyscypliny, których nie ma na letnich Igrzyskach Olimpijskich. We Wrocławiu zawody będą rozgrywane m.in. na wyremontowanym Stadionie Olimpijskim czy przebudowanym basenie na ul. Wejherowskiej. Wstępnie miasto liczyło, że na organizację igrzysk przeznaczy 120 mln zł. Teraz urzędnicy przekonują, że będzie to o wiele mniejsza kwota.

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520