W mieście Tacoma w obszarze metropolitalnym Seattle zginął w środę wieczorem funkcjonariusz policji wezwany do awantury domowej.
Strzały padły około godziny 17:30 lokalnego czasu. Chwilę wcześniej policjant poprosił o wsparcie. Jego zgon stwierdzono wkrótce po przyjeździe do szpitala.
– Doznaliśmy wielkiej straty. To strata dla całej społeczności – powiedziała rzeczniczka policji Loretta Cool.
Podejrzany zabarykadował się w domu. Oddał jeszcze strzał w stronę krążącego nad miejscem zdarzenia helikoptera biura szeryfa. O godzinie 23:30 akcja, w której bierze udział m.in. oddział SWAT, wciąż trwała.
W mieście Tacoma to pierwsza śmierć policjanta w strzelaninie od 1997 roku. W bieżącym roku w całych Stanach Zjednoczonych zginęło już 62 funkcjonariuszy.
(mcz)