2.4 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Policja idzie w Karkonosze! Co ci ludzie wyprawiają w parku narodowym?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Niezliczone apele i akcje edukacyjne Karkonoskiego Parku Narodowego nie przynoszą skutków. Wciąż znajduje się mnóstwo ludzi, którzy w parku narodowym zachowują się wedle własnego uznania, za nic mając przepisy. Mowa o schodzeniu ze znakowanych szlaków, biwakowaniu na cennej roślinności, przestawianiu kamieni czy mazaniu pisakami po skałach. Tego już za wiele. Oprócz strażników parku, w górach pojawią się teraz także policjanci.

Do tej pory w Karkonoszach działali oczywiście strażnicy parku, którzy w skrajnych przypadkach, karali mandatami. Ale jak widać, niestety i to nie wystarczy. Karkonoski Park Narodowy informuje: Przypomnijmy, że kilka dni temu publikowaliśmy list oburzonego Czytelnika, który na wycieczce w Karkonosze, zauważył dużo takich zachowań pseudoturystów. Oto treść listu wraz z odpowiedzią udzieloną Czytelnikowi przez Dyrektora Karkonoskiego Parku Narodowego.

 

„Szanowni Państwo Piszę do Państwa, gdyż chcę nagłośnić sprawę niezrozumiałych posunięć władz Karkonoskiego Parku Narodowego i kompletnego braku zaangażowania w destrukcyjne zachowania turystów. Będąc w sobotę na wycieczce w KPN zauważyłem, że ogromna liczba ludzi schodzi ze szlaków, wchodzi na skały i zadeptuje rośliny niemal na wszystkich odcinkach szlaków, przy czym takie działania najczęstsze są na wyższych wysokościach, czyli w miejscach, gdzie przyroda jest najbardziej unikalna i najbardziej warta ochrony. Na samej Śnieżce było co najmniej kilkadziesiąt osób, które chodziły poza łańcuchami okalającymi szczyt. Władze KPN wiedzą o tym, bo regularnie dostają zdjęcia ukazujące takie zachowania, a na swoim profilu na Facebooku same zamieszczają zdjęcia ukazujące zakazane w parku zachowania jako przykład bezmyślności turystów. Niestety władze KPN – dobrze wiedząc o tym procederze – nie robią zupełnie nic. Na Śnieżce ani na szlakach nie ma żadnego nadzoru, nikt niczego nie pilnuje. Rozumiem, że dysponując ograniczonymi kadrami, nie można być wszędzie jednocześnie, jednak opisane sytuacje zdarzają się obecnie niemal bez przerwy, i to w tych samych miejscach. Jednak służby KPN zupełnie nie reagują. Na Śnieżce turyści przebywają poza szlakami niemal cały czas, więc nawet gdyby strażnik – w co trudno mi uwierzyć – przybył np. dopiero po dwóch godzinach, to i tak zauważyłby dziesiątki przypadków łamania przepisów. Pozwolę sobie wręcz zasugerować, że zamieszczając podobne zdjęcia, władze KPN zachęcają innych do łamania przepisów – skoro turyści planujący odwiedzić park widzą, że wiele osób bezkarnie schodzi ze szlaków, to uznają, że sami też mogą, gdyż nie poniosą żadnych konsekwencji. Oczywiście można wytłumaczyć brak jakichkolwiek działań tym, że KPN nie dysponuje odpowiednimi kadrami. Jednak śledząc fora internetowe, zauważyłem, że nie tylko mnie intryguje pytanie o sposób funkcjonowania straży parku. Władze KPN stale podkreślają na swoim profilu na Facebooku o licznych podejmowanych działaniach i o tym, że szlaki są stale patrolowane. Przeczy temu fakt, że strażnicy KPN to – przepraszam za sarkazm – mityczne istoty, których nikt nigdy nie widział. Z drugiej strony tylko na ostatniej wycieczce w okolicach Domu Śląskiego mijały mnie dwa samochody z napisem „Służba KPN” na drzwiach, ale ich kierowcy i pasażerowie zupełnie obojętnie przejeżdżali obok ludzi łamiących przepisy, więc nie mam pojęcia, co to faktycznie za służba i czym się zajmuje. W tej sytuacji wielu turystów może wręcz uznać, że czyny takie jak opisane wyżej są dozwolone, skoro nie spotykają się z żadną reakcją służb parku. Władze KPN popełniły też jeden czyn, który pozwolę sobie uznać za bardzo poważny błąd. Otóż zauważyłem, że z terenu KPN zniknęły wszystkie kosze na śmieci; jednocześnie władze parku apelowały swego czasu do turystów, by zabierali śmieci ze sobą. Pomijając fakt, że niestety naiwnością jest liczyć, że nagle wszyscy odwiedzający park zaczną szanować przyrodę, to zupełnie nie przewidziano, że wiele osób nie bierze jedzenia ze sobą, lecz kupuje je w schroniskach. Efektem tego są sytuacje, gdy turysta kupuje jedzenie i picie w schronisku, a potem chce wyrzucić naczynia (praktycznie bez wyjątku jednorazowe), ale nie ma gdzie. W efekcie turyści zostawiają śmieci na stolikach, krzesłach lub wrzucają je np. do stojących obok schroniska taczek, wiader itp. Tym sposobem problem zaśmiecenia jest większy niż jeszcze w zeszłym roku. Karkonoski Park Narodowy jest wspólnym dobrem wszystkich mieszkańców tego kraju, a jego przyroda jest unikalna w skali Europy. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla zachowania turystów, którzy z premedytacją łamią przepisy. Jednak nie można się spodziewać, że wszyscy turyści będą przestrzegać obowiązujących w parku zasad – co więcej, można się spodziewać, że wraz ze wzrostem ruchu turystycznego takich przypadków będzie niestety więcej. Podkreślę jeszcze raz – nie ma usprawiedliwienia dla takich przypadków, niemniej jednak zdarzają się i trzeba na nie reagować. Instytucja parków narodowych istnieje właśnie po to, by przyrodę chronić i na takie sytuacje odpowiednio reagować. W KPN takich reakcji nie ma zupełnie, co sprawia wręcz wrażenie przyzwolenia na łamanie przepisów. Uważam, że sytuacja taka jest wręcz skandaliczna Dodam jeszcze, że tylko wrodzona uczciwość kazała mi kupić bilety wstępu; mogłem przecież zrobić tak, jak wiele innych osób, czyli po prostu zejść ze szlaku i obejść kasę. I tak nikt nie zwróciłby na to uwagi – łącznie z pracownikiem parku będącym świadkiem podobnych sytuacji. Z poważaniem, Marek Czowgan”.

 

A oto odpowiedź Dyrektora Karkonoskiego Parku Narodowego na zarzuty i wątpliwości naszego Czytelnika:

 

„Rozumiejąc zainteresowanie i troskę czytelnika o stan ochrony zasobów przyrodniczych na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego przedstawiam poniżej fakty i argumenty przeczące postawionej przez czytelnika tezie, cyt. „Niestety władze KPN – dobrze wiedząc o tym procederze – nie robią zupełnie nic”. Przede wszystkim, należy stwierdzić, że Karkonoski Park Narodowy jest jednym z najbardziej popularnych wśród turystów parków narodowych w Polsce. Rocznie Park odwiedza około 2,5 mln turystów, którego powierzchnia nie przekracza 6 tys. ha. W przeliczeniu na jednostkę powierzchni jest to znacznie więcej, niż np. w TPN. Dostępna sieć szlaków turystycznych wynosi ponad 130 km. Szlaki te są obecnie prawie w całości wyremontowane, dobrze oznaczone i dzięki temu turyści w zdecydowanej części poruszają się wyłącznie po szlakach, nie schodząc z nich. Oczywiście, że przy tak dużej frekwencji turystycznej pojawia się odsetek turystów nierespektujących zasad poruszania się po Parku i schodzących ze szlaków turystycznych. W wyniku prowadzonej przez Park na szeroką skalę edukacji ekologicznej oraz prewencji odsetek „niesfornych” turystów z roku na rok się zmniejsza. Nie mniej, szczególnie w okresach najwyższej frekwencji turystycznej, co ma miejsce w miesiącach letnich ciągle mamy do czynienia z turystami nieprzygotowanymi do wędrowania po górskim parku narodowym, zarówno pod kątem znajomości terenu, zasad poruszania się jak i ubioru. Świadczą o tym wzrastająca liczba interwencji GOPRU oraz Straży Parku. Co do oceny pracy Straży Parku również nie zgadzam się ze stwierdzeniem, cyt. „że strażnicy KPN to – przepraszam za sarkazm – mityczne istoty, których nikt nigdy nie widział”. W Karkonoskim PN zatrudnionych jest 7 strażników, którzy wykonują różnorodne działania prewencyjne, przez 7 dni w tygodniu, zachowując oczywiście ustawowo zagwarantowane godziny pracy (40 godz. tygodniowo) i prawo do odpoczynku. Biorąc pod uwagę bardzo rozległy teren Parku oraz różnorodność działań Straży Parku z pewnością nie jest to liczba strażników wystarczająca. Jest to niestety niezależne od nas, gdyż jako jednostka sektora finansów publicznych nie mamy możliwości zwiększenia zatrudnienia bez zgody władz centralnych. Nie mniej wspólnie z innymi pracownikami Parku oraz wolontariuszami ilość ich działań jest bardzo duża. Świadczy o tym liczba ponad 5 tys. interwencji już w tym roku oraz 32 nałożone kary finansowe, które nakładane są tylko w najbardziej drastycznych przypadkach, preferując przede wszystkim pouczanie, informowanie i edukowanie turystów. O efektach ochrony przyrody na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego, gdzie rzeczywiście największym zagrożeniem jest masowy ruch turystyczny świadczą fakty powrotu na teren Parku takich gatunków, jak wilk, ryś, sokół wędrowny, puchacz, mornel i wiele innych. Ich powrót jest efektem długofalowej strategii ochrony przyrody prowadzonej przez służby parku narodowego. Należy również podkreślić odbudowę zniszczonych w latach 70. i 80. ubiegłego wieku ekosystemów leśnych, o której to klęsce dzięki naszej pracy niemal wszyscy turyści dawno zapomnieli. Nie zgadzam się również z zarzutem braku koszy na śmieci przy szlakach. Po pierwsze w myśl ogólnoświatowej zasady zabierania śmieci ze sobą, każdy turysta, który przyniósł napoje lub pożywienie do Parku powinien puste opakowania wynieść z Parku i zostawić je w specjalnie do tego dedykowanych miejscach do segregacji odpadów ustawianych przy głównych wejściach do Parku. Kosze do segregacji odpadów ustawiamy również w głównych węzłach szlaków turystycznych, dostępnych dla wszystkich. Ponadto, Karkonoski Park Narodowy każdego roku zatrudnia specjalne firmy, które zajmują się utrzymaniem i sprzątaniem szlaków turystycznych, we wszystkich porach roku, przeznaczając na ten cel setki tysięcy zł. Za śmieci stałe jak i płynne powstałe w wyniku działalności gospodarczej schronisk (hoteli) na terenie Parku odpowiedzialni są ich właściciele lub użytkownicy. KPN prowadzi natomiast kontrolę właściwego użytkowania i funkcjonowania tych obiektów. W przypadkach stwierdzonych nieprawidłowości kierowane są odpowiednie wnioski do organów administracji państwowej, gminnej, a w drastycznych przypadkach do organów ścigania. Pragnę się również donieść do podkreślanej przez czytelnika uczciwości. Dziękując za prawidłową postawę i wykupienie opłaty za wstęp do PN, co jest ustawowym obowiązkiem każdego turysty wchodzącego na ten Parku, pragnę podkreślić, że gdyby wszyscy odwiedzający Park świadomie i zdyscyplinowanie korzystali z dobra narodowego, jakim jest PN nie byłaby konieczna interwencja, czasami drastyczna służb parku narodowego. To nasza świadomość ekologiczna, zdyscyplinowanie oraz poczucie odpowiedzialności za korzystanie ze szczególnego dobra, jakim jest obszar PN powinna być głównym przesłaniem w trakcie naszego wypoczynku na jego terenie. Kończąc, zapraszam autora przesłanego e-maila, jak i innych chętnych do KPN w celu szczegółowego zapoznania się z zakresem i specyfiką działalności Parku. Zarówno nasi pracownicy ośrodków edukacyjnych w Szklarskiej Porębie, Karpaczu i Jeleniej Górze, jak i pracownicy Parku często obecni na różnych festynach, spotkaniach z mieszkańcami i turystami, jak i administracja Parku, dostępna w każdy poniedziałek w godz. 10:00 do 12:00 mogą przyjmować wnioski i spostrzeżenia oraz udzielać stosownych informacji. Andrzej Raj, Dyrektor Karkonoski Park Narodowy”.

aip

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520