Francuska agencja bezpieczeństwa lotniczego informuje o dymie na pokładzie egipskiego samolotu, który rozbił się w czwartek nad Morzem Śródziemnym. Według agencji takie są wnioski z automatycznie przekazywanych danych lotu.
Rzecznik agencji powiedział AFP, że sygnały przekazywane przez maszynę wskazują na to, że był dym w kabinie na krótko przed utratą łączności z samolotem. Dodał, że to nie wyjaśnia przyczyny katastrofy. Będzie to możliwe, gdy ekipy poszukiwawcze dotrą do wraku lub czarnych skrzynek airbusa.
Wcześniej informacje o dymie na pokładzie pojawiały się nieoficjalnie w mediach. Lotniczy portal Aviation Herald twierdzi, że alarm miał zadziać najpierw w toalecie a minutę później w okolicach kokpitu maszyny. Chwilę później utracono kontakt z samolotem. Portal także powołał się na dane lotu. Podobne informacje podała telewizja CNN.
Na pokładzie samolotu linii EgyptAir, który leciał z Paryża do Kairu, znajdowało się 66 osób. Większość pasażerów stanowili Egipcjanie i Francuzi. Nikt nie przeżył katastrofy. Przyczyny tragedii nie są jeszcze znane. Szczątków samolotu szukają międzynarodowe jednostki wojskowe, które przeczesują obszar między Kretą a Egiptem.
TS/afp, iar wcz / gaj