We wtorek, 25 sierpnia w Siedlcach odbyły się uroczystości pogrzebowe Marcina Szpyruka – policjanta mińskiej policji, który zginął ratując 12-letnią dziewczynkę przed utonięciem. Ciało zmarłego spocznie na cmentarzu janowskim.
St. sierż. Marcin Szpyruk zginął 20 sierpnia w nadmorskim Sztutowie. Mężczyzna spędzając z rodziną czas na plaży, zauważył topiącą się w morzu dziewczynkę. Bez wahania rzucił się na pomoc 12-letniej dziewczynce. Udało mu się uratować jej życie, ale sam zniknął pod wodą. Utworzono łańcuch życia, ale policjanta nie udało się odnaleźć. Jego ciało zostało wyłowione kilkadziesiąt minut później. Niestety mimo akcji reanimacyjnej 32-latek zmarł. Pogrzeb Marcina Szpyruka odbył się we wtorek, 25 sierpnia w Siedlcach. Policjant mieszkał tam razem z żoną i półtoraroczną córeczką. Ciało zmarłego spocznie na cmentarzu janowskim.
Marcin Szpyruk pełnił służbę w policji od sześciu lat. Do mińskiej komendy trafił w styczniu 2018 roku do ogniwa patrolowo – interwencyjnego. – Postawa jaką się wykazał zasługuje na najwyższe uznanie. Poświęcił własne życie ratując drugie, do końca wypełniając rotę policyjnego ślubowania – napisała mińska policja. – Mimo krótkiego stażu dał się poznać jako wspaniały kolega. Zawsze pomocny, uczynny. Dzielnie znosił trudy policyjnej służby.
W piątek, 21 sierpnia, premier Mateusz Morawiecki poinformował, że poruszony historią policjanta postanowił przyznać rentę specjalną rodzinie st. sierżanta Marcina Szpyruka. – Ta historia mną wstrząsnęła, bo starszy sierżant Marcin Szpyruk był tam na wakacjach, odpoczywał od trudów służby, ale gdy zobaczył tonące dziecko, bez zastanowienia rzucił się na pomoc. Uratował życie bezbronnego dziecka, ale niestety stracił własne – napisał szef rządu. W pomoc zaangażowali się także znajomi i przyjaciele, którzy organizują zbiórkę pieniędzy dla żony i osieroconej córki.
